Czy Rosja zaatakuje Ukrainę? Wojna jeszcze nie teraz

Na razie Rosja nie zgromadziła przy granicach Ukrainy gotowych do inwazji sił. Szef ukraińskiego MON ostrzega przed paniką i apeluje o dostawy broni.

Publikacja: 30.01.2022 21:00

Czy Rosja zaatakuje Ukrainę? Wojna jeszcze nie teraz

Foto: EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE/HANDOUT

Czy Władimir Putin zdecyduje się na inwazję? Czy nad Dnieprem spodziewają się wielkiej wojny z Rosją? – Na dzień dzisiejszy według danych naszego wywiadu i danych naszych partnerów koncentracja wojsk trwa, ale nie mają sformowanych grup uderzeniowych. A to oznacza, że ani dzisiaj, ani jutro nie będą mogli zaatakować. Jeżeli Putin podejmie jednak taką decyzję, będzie potrzebował czasu – uspokaja w rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef ukraińskiego resortu obrony Ołeksij Reznikow.

Najgorsza jest panika

Ukraiński minister twierdzi, że liczebność sił rosyjskich przy granicach ukraińskich jest podobna do tej, którą świat obserwował wiosną ubiegłego roku. Przekonuje, że niektóre państwa Zachodu wystraszyły się rosyjskiej inwazji znacznie bardziej niż Ukraina, gdyż mają „syndrom po wycofaniu się z Afganistanu” i tym razem „chcą reagować z wyprzedzeniem”. – Panika to najgorsze, co może nas czekać. Celem Moskwy jest destabilizacja sytuacji na ulicach Kijowa, osłabienie rządu. A już po tym, gdy do tego dojdzie, Rosja może kontynuować swój atak hybrydowy – uważa.

Czytaj więcej

Ołeksij Reznikow, minister obrony Ukrainy: Panika jest dla nas najgorsza

Po co więc Kreml zaostrzył sytuację, stawiając ultimatum NATO i Stanom Zjednoczonym? Ołeksij Reznikow twierdzi, że Rosja „blefuje” i próbuje podzielić NATO i Unię Europejską. – Mają interesy na całym świecie i chcą dominować. Putin uważa, że światem powinni rządzić prezydenci Rosji, USA i przywódca Chin. I kropka. W paradygmacie Kremla dla nikogo innego miejsca nie ma. Moskwa traktuje nas jak figurki, które może przesuwać – mówi.

Uzbroić Ukrainę

Reznikow zapewnia jednak, że Kijów „nie lekceważy” zagrożeń, i ostrzega, że skutki ewentualnej rosyjskiej inwazji odczuje „cała Europa”. Twierdzi, że dzisiaj dla Ukrainy ważna jest dowolna pomoc wojskowo-techniczna, która zademonstruje Kremlowi, że „agresja będzie drogo kosztowała”. Zapewnia, że wiele krajów Zachodu już dostarcza uzbrojenie nad Dniepr, a w szczególności Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.

Czytaj więcej

Wojna nerwów wokół Ukrainy. Według Zełenskiego straszenie konfliktem prowadzi do „destabilizacji”

Zdradza też, że dotychczas Polska nie przekazała Ukrainie żadnego uzbrojenia, że nie miał jeszcze nawet okazji poznać osobiście szefa polskiego MON i nie rozmawiali nawet ze sobą przez telefon.

Wywiad został przeprowadzony w czwartek wieczorem. Po publikacji na stronie rp.pl w sobotę zapowiedzi rozmowy „Rzeczpospolita” otrzymała z biura prasowego ukraińskiego resortu obrony informację, że polskie Ministerstwo Obrony Narodowej złożyło jednak ofertę nieodpłatnej pomocy wojskowo-technicznej i że obecnie Kijów „analizuje i dopracowuje szczegóły tej oferty”. Oprócz tego biuro Reznikowa poinformowało nas o tym, że do rozmowy ministrów polskiego i ukraińskiego dojdzie w tym tygodniu.

Czy Władimir Putin zdecyduje się na inwazję? Czy nad Dnieprem spodziewają się wielkiej wojny z Rosją? – Na dzień dzisiejszy według danych naszego wywiadu i danych naszych partnerów koncentracja wojsk trwa, ale nie mają sformowanych grup uderzeniowych. A to oznacza, że ani dzisiaj, ani jutro nie będą mogli zaatakować. Jeżeli Putin podejmie jednak taką decyzję, będzie potrzebował czasu – uspokaja w rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef ukraińskiego resortu obrony Ołeksij Reznikow.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997