Lotnisko Sztokholm-Arlanda w nocy nie przyjmowało samolotów, żadne maszyny nie startowały też z jego płyty przez ok. dwie i pół godziny. Powodem było zauważenie kilku dronów z wieży kontrolnej portu lotniczego. Jak podaje Cecilia Bengtström z Urzędu Lotnictwa Cywilnego w pobliżu lotniska pojawiły się cztery drony „różnej wielkości”.
Szwecja: Policja wszczyna śledztwo w sprawie sabotażu ruchu lotniczego
Samoloty, które miały lądować w tym czasie na lotnisku w stolicy Szwecji, zostały skierowane na inne lotniska – m.in. do Nyköping i Göteborga, ale niektóre samoloty musiały lądować nawet w Kopenhadze czy Finlandii - podają szwedzkie media.
Według dziennika „Aftonbladet” na płycie lotniska w pobliżu Nyköping, na którym wylądował jeden z odesłanych ze Sztokholmu samolotów, pojawiły się wozy strażackie w związku z ogłoszeniem alarmu. - Nie było to tak dramatyczne, jak się wydaje – mówi Jörgen Hansson, przedstawiciel służb ratunkowych. - Samolot miał niski poziom paliwa, więc było to działanie rutynowe. Lądowanie poszło dobrze – dodaje.
Czytaj więcej
Bezpieczne niebo nie jest problemem polskim, ale Europy i świata. I nie powinno być możliwości dowolnych zakupów dronów i korzystania z nich – mówi Zbigniew Sałek, członek zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Menedżerów Lotnictwa (IAAE).