Według Komitetu Śledczego gen. Walerij Mumindżanow miał przyjąć łapówki w wysokości ponad 20 mln rubli (ok. 860 tys. zł). Kontrakty warte były ok. 1,5 mld rubli (ok. 6,4 mln zł).
Mumindżanow miał przyjąć łapówki w czasie, gdy pełnił funkcję szefa departamentu zaopatrzenia Ministerstwa Obrony. Jak twierdzą rosyjscy śledczy, Mumindżanow, pełniąc funkcję szefa departamentu zabezpieczenia materiałowego, „sprzyjał” zawarciu kontraktów z firmami dostarczającymi umundurowanie. Mundury miały trafić m.in. do rosyjskich żołnierzy, walczących na Ukrainie.
„W trakcie czynności śledczych ustalono, że Mumindżanow i jego rodzina posiadają liczne nieruchomości w Moskwie i Woroneżu, których wartość przekracza 120 mln rubli. Legalność nabycia tych nieruchomości jest sprawdzana” – powiadomiono.
Jest to kolejne już zatrzymanie wysokiego rangą przedstawiciela struktur wojskowych w ostatnich miesiącach. W większości przypadków wojskowi i ważni urzędnicy w resorcie obrony są oskarżani o korupcję. Według mediów celem czystek stali się ludzie z otoczenia byłego ministra obrony Siergieja Szojgu oraz generałowie, którzy nie spełnili pokładanych w nich przez Kreml nadziei.
Czytaj więcej
Źródła ukraińskie i rosyjskie cytowane przez ISW twierdzą, że po wybuchu na moście Kerczeńskim Kreml zaatakował niektórych wyższych funkcjonariuszy dowództwa wojskowego, ale doniesienia te pozostają niezweryfikowane, jak podkreśla amerykański think tank.