USA: W Nowym Jorku działał "tajny komisariat chińskiej policji"

Amerykańscy agenci federalni aresztowali dwóch mieszkańców Nowego Jorku, którzy mieli prowadzić "tajny komisariat chińskiej policji" w nowojorskim Chinatown. Zdaniem amerykańskiej prokuratury działanie placówki było elementem prześladowania przez Pekin dysydentów.

Publikacja: 18.04.2023 04:56

Chinatown w Nowym Jorku

Chinatown w Nowym Jorku

Foto: Adobe Stock

arb

61-letni Lu Jianwang i 59-letni Chen Jinping, usłyszeli zarzuty spiskowania i działania w charakterze funkcjonariuszy chińskich władz, bez poinformowania o tym władz USA, a także zarzuty obstrukcji wymiaru sprawiedliwości. Po stawieniu się przed sądem federalnym w Nowym Jorku i usłyszeniu zarzutów, obaj mężczyźni zostali zwolnieni za kaucją.

Śledztwo przeprowadzone w 2022 roku przez organizację Safeguard Defenders wykazało, że Chiny tworzą za granicą "tajne komisariaty", które współpracują z chińską policją i działają na rzecz zmuszenia chińskich imigrantów do powrotu do Chin.

Czytaj więcej

Braterstwo zbrojeniowe Rosji i Chin

Tymczasem chiński rząd twierdzi, że poza Chinami istnieją "ośrodki prowadzone przez ochotników", którzy nie są związani z chińską policją, których celem jest udzielenie pomocy chińskim obywatelom w przedłużeniu ważności dokumentów oraz w innych sprawach.

Jak pisze Reuters Departament Sprawiedliwości USA zintensyfikował działania wymierzone w "transnarodowe prześladowania" prowadzone przez adwersarzy USA, takich jak Chiny czy Iran, wymierzone w opozycjonistów żyjących w USA.

- Nie możemy i nie będziemy tolerować prześladowań przez chińskie władze prodemokratycznych aktywistów, którzy znaleźli azyl w naszym kraju - powiedział Breon Peace, prokurator federalny z Brooklynu.

Rzecznik ambasady Chin w USA, Liu Pengyu stwierdził, że wszczęcie postępowania przeciwko osobom chińskiego pochodzenia "pod pretekstem 'transnarodowych prześladowań' oparte jest na "sfabrykowanych zarzutach". - To polityczna manipulacja w celu oczernienia wizerunku Chin - dodał.

Lu i Chen są obywatelami USA, którzy prowadzili organizację pozarządową stawiającą sobie oficjalnie za cel integrowanie lokalnej, chińskiej społeczności składającej się z emigrantów z prowincji Fujian w Chinach. Prokurator Peace twierdzi, że organizacja zajmowała się m.in. pomocą obywatelom Chin w przedłużeniu ważności ich prawa jazdy - co należy do zadań placówek dyplomatycznych, ale miała też brać udział w stworzeniu "tajnej komendy policji", której chiński rząd polecił zlokalizowanie prodemokratycznego chińskiego aktywisty, który mieszka w Kalifornii.

61-letni Lu Jianwang i 59-letni Chen Jinping, usłyszeli zarzuty spiskowania i działania w charakterze funkcjonariuszy chińskich władz, bez poinformowania o tym władz USA, a także zarzuty obstrukcji wymiaru sprawiedliwości. Po stawieniu się przed sądem federalnym w Nowym Jorku i usłyszeniu zarzutów, obaj mężczyźni zostali zwolnieni za kaucją.

Śledztwo przeprowadzone w 2022 roku przez organizację Safeguard Defenders wykazało, że Chiny tworzą za granicą "tajne komisariaty", które współpracują z chińską policją i działają na rzecz zmuszenia chińskich imigrantów do powrotu do Chin.

Przestępczość
„Czuję się jak bin Laden”. Mężczyzna chciał wysadzić giełdę papierów wartościowych
Przestępczość
Brazylia: Eksplozje przed Sądem Najwyższym. Zamachowiec próbował wejść do budynku
Przestępczość
Chiny: Masakra w Zhuhai. Kierowca wjechał w tłum ludzi, 35 osób nie żyje
Przestępczość
Atak na kibiców z Izraela w Amsterdamie. Premier Holandii przerażony antysemityzmem
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przestępczość
Wielka akcja służb w Niemczech i w Polsce wymierzona w skrajnie prawicową grupę terrorystyczną