W swoim 302-stronicowym programie, w dziale poświęconym bezpieczeństwu, PiS pisze: „Wzmacniamy również proces kształcenia przyszłych kadr. […] od 1 sierpnia przekształcamy […] Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie w Akademię Policji w Szczytnie”. Z tego fragmentu wynika, że aby „wzmocnić proces kształcenia przyszłych kadr” wystarczy zmienić nazwę placówki, gdzie te kadry są kształcone i – cyk, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mamy polepszenie poziomu nauczania. Zaiste, metoda niezwykła.
Zachodzę w głowę, czy w nowej Akademii Policji będą zajęcia z obsługi granatnika. Jeśli tak, to może bardziej pasowałaby jednak nazwa „Akademia Policyjna”. Przydałyby się takie szkolenia, bo zdjęcia z gabinetu pana komendanta Szymczyka, wykonane bezpośrednio po tym, jak włączył „głośnik” otrzymany od ukraińskich przyjaciół, a ujawnione przez senatora Krzysztofa Brejzę, wskazują, iż trudna sztuka odróżniania głośników od granatników może być jeszcze w polskiej policji nie całkiem opanowana, i to nawet na najwyższych szczeblach.
Czytaj więcej
Jarosław Szymczyk ma teraz dług wobec Mariusza Kamińskiego – uważa Jerzy Dziewulski, były policjant i antyterrorysta.
Kpiny na bok. Stan, do jakiego polską policję doprowadził rząd PiS, a w szczególności osobiście za to odpowiedzialny pan minister Mariusz Kamiński, to nędza, rozpacz i przede wszystkim kpina z obywateli, którym ta formacja ma służyć. Kieruje nią człowiek, który od miesięcy nie tylko nie powinien zasiadać w gabinecie przy Puławskiej, ale powinien się tłumaczyć przed prokuratorem.
Obecnie głównym powodem policji do chwały, jeśli wziąć pod uwagę jej przekaz w mediach społecznościowych, jest to, że od początku tego roku policjanci mogą epatować obywateli swoimi tatuażami. Policja zamieszcza więc gdzie się da zdjęcia swoich wydziaranych funkcjonariuszy: „Patrzcie, jacy jesteśmy wyluzowani i nowocześni!”. W istocie nie jest żaden powód do dumy, ale raczej świadectwo upadku tej formacji, która musi luzować regulamin mundurowy, żeby w ogóle ktoś chciał w niej pracować. To symboliczna miara degeneracji standardów.