"Rzeczpospolita": Kim są dziś wyborcy Konfederacji?
Marcin Duma: To jest bardzo ciekawa sprawa. Żyliśmy w przeświadczeniu, że wyborca Konfederacji to młody mężczyzna w wieku do 24 lat, bez specjalnego zróżnicowania, jeśli chodzi o wielkość miejscowości, w której mieszka. Wśród tych mężczyzn przeważali Ci nie pozostający w związku formalnym czy nieformalnym. Taka wizja „wolnościowca”, wyborcy Korwina, dosyć długo funkcjonowała. Tyle tylko, że dziś ona już nie jest wcale taka prawdziwa. Wśród wyborców Konfederacji pojawiły się osoby starsze – górną granicą nie jest już 24 rok życia. Spory udział Konfederacji ma dziś w kohorcie wiekowej 30-39 i 40-49, choć oczywiście grupa 18-29 wciąż jest bardzo istotną siłą polityczną, bo Konfederacja ma w niej poparcie znacznie wyższe, niż w pozostałych grupach. Stała się jednak także inna rzecz – w tym elektoracie pojawiły się również kobiety. I nie jest ich wcale tak mało, choć w porównaniu do innych partii politycznych, oczywiście są tu w znaczącej mniejszości. Konfederacja wciąż zachowuje zdolność do pozyskiwania wyborców zarówno na terenach miejskich, jak i wiejskich. Specjalnego znaczenia nie ma również to, czy są to wielkie metropolie, średnie czy małe miasta. To, co można powiedzieć, to, że na pewno są to ludzie, którzy w swoich poglądach bliżsi są liberalnemu egoizmowi niż etatystycznemu altruizmowi.
Czytaj więcej
Zarówno prowadzący w sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski PiS, jak i druga Koalicja Obywatelska tracą poparcie w porównaniu do badania sprzed tygodnia. Zyskuje trzecia Konfederacja.
Co się stało, że wśród wyborców Konfederacji jest dużo więcej kobiet, skoro wcześniej przewaga mężczyzn nad nimi była tak miażdżąca?
Wcześniej ta przewaga wynosiła pięć do jednego. Dziś jest to już nawet sześć do czterech. To może oznaczać, że ogólny wzrost Konfederacji w sondażach jest związany między innymi właśnie z tym, że to ugrupowanie przyciągnęło uwagę kobiet. Można się zastanawiać nad tym, jak to jest możliwe – Konfederacja to przecież partia, która – jak się wydaje – w swoich konserwatywnych poglądach nie ma raczej postulatów, które dla kobiet – z punktu widzenia etyki seksualnej czy praw reprodukcyjnych – oferuje cokolwiek interesującego. Przypomnijmy – to Konfederacja była partią, której politycy podpisali się pod wnioskiem, który w 2020 roku orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ograniczającego prawo do przerywania ciąży. Nie wspominając już o tym, że pod względem reprezentacji parlamentarnej Konfederacja to bardzo męska partia.