- Miarka się przebrała. Wczorajsze zachowanie ministra Błaszczaka – to jak uciekł z posiedzenia komisji, na której miał złożyć wyjaśnienia dotyczące zaniechań ministra obrony narodowej – tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że wniosek o wotum nieufności jest konieczny - powiedział szef klubu KO Borys Budka podczas konferencji prasowej, która odbyła się w Sejmie. - Chodzi o cechy, którymi musi wykazywać się szef MON. Są dwie podstawowe – trzeba mieć honor i odwagę. Mariusz Błaszczak, atakując polskich oficerów i generałów, kłamiąc na ich temat, okazał się człowiekiem bez odwagi, bo nie potrafił wziąć na siebie odpowiedzialności za błędy i stchórzył - stwierdził Budka. - A wczoraj okazał się człowiekiem bez honoru, uciekł z Sejmu, bo bał się, że będzie musiał stawić czoła niewygodnym pytaniom - dodał.
Jak poinformował polityk KO, „wspólnie z klubem Lewicy przygotowano wniosek o odwołanie ministra Błaszczaka”. - Przedstawimy go pozostałym ugrupowaniom opozycyjnym licząc na to, że podpisy naszych przyjaciół opozycyjnych znajdą się pod nim. Liczymy, że Sejm wkrótce zajmie się tym wnioskiem - zaznaczył.
Czytaj więcej
Minister obrony Mariusz Błaszczak miał złożyć przed połączonymi komisjami sejmowymi wyjaśnienia dotyczące rosyjskiej rakiety. Stwierdził, że jest przeciwny "happeningom" i odmówił.
Zdaniem szefa klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego „nikt nigdy nie będzie bezpieczny w Polsce dopóki ministrem obrony narodowej będzie Mariusz Błaszczak”. - Kompromitacja, mataczenie, wprowadzenie w błąd i brak przyzwoitego honoru u człowieka, który chce zarządzać polską armią, to wada nie do przeskoczenia - stwierdził. - Minister Błaszczak udowodnił wczoraj, że to, co potrafi, to pierwszy uciec z placu boju. Uciekł z komisji i by uciekł, kiedy zaczęłaby się wojna - ocenił. - Cztery miesiące szukał rakiety, w żadnym państwie nie było takich doświadczeń. Rosyjska rakieta przeleciała 400 kilometrów, a Błaszczak zwalił winę na generałów. Jest hańbą na żołnierskim i oficerskim mundurze - podkreślił Gawkowski.