„Kraj uzależnia się od autorytarnych mocarstw i zagraża w ten sposób bezpieczeństwu narodowem. Właściwie taka krytyka zawsze była kierowana pod adresem Niemiec, które poprzez budowę rurociągów Nord Stream 1 i 2 blisko związały się z Moskwą” – zauważa w czwartkowym (12.01.2023) wydaniu niemiecki dziennik „Die Welt”. Korespondent gazety Philipp Fritz przypomina, że także w październiku ubiegłego roku rząd w Berlinie wywołał poirytowanie partnerów, gdy zezwolił na zaangażowanie chińskiego inwestora Cosco w terminal kontenerowy Tollerort w porcie w Hamburgu.
Czytaj więcej
Rozbiór Lotosu z udziałem sojuszników Putina to nonsens gospodarczy i geopolityczny – pisze europoseł.
„Teraz jednak taka sama krytyka kierowana jest akurat wobec Polski; kraju, który niezależnie od tego, jaki rząd był akurat u steru w Warszawie, tak głośno i niezmiennie jak żaden inny ostrzegał Niemcy przed agresywną Rosją” – pisze dziennikarz.
Rafineria Gdańska jak „klejnot w koronie”
Jak wyjaśnia, „derusyfikacja” polskiego sektora energii „najwyraźniej nie powstrzymała narodowokonserwatywnej partii rządzącej PiS i jej przewodniczącego Jarosława Kaczyńskiego od rozwijania stosunków z innymi autorytarnymi państwam, a mianowicie z Arabią Saudyjską i Węgrami”. Philipp Fritz zauważa, że oba te kraje dokonują dużych inwestycji w polski sektor energii.
Komentator cytuje eksperta think tanku Polityka Insight Roberta Tomaszewskiego, który w wywiadzie dla portalu „Oko.press” wyraża obawy związane szczególnie z inwestycjami Saudów.