Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie unieważnił części miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Szczawnicy. Skargę do WSA wniósł wojewoda małopolski. Miał dwa zarzuty do uchwalonej zmiany obowiązującego planu.
Chodziło o definicję intensywności zabudowy. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przewiduje, że jest to wskaźnik powierzchni całkowitej zabudowy w odniesieniu do powierzchni działki budowlanej. Tymczasem nowela planu mówiła, że intensywność zabudowy mierzy się w odniesieniu do maksymalnej powierzchni zabudowy określonej w planie, co jest sprzeczne ze wspomnianą ustawą.
Nowela planu przewidywała także, że na obszarze objętym planem można budować tylko na zasadach określonych w badaniu o zawartości dwutlenku węgla w powietrzu glebowym, czyli tzw. zdjęć gazowych. Badanie nie dotyczy obiektów, których budowa nie wymaga robót ziemnych o głębokości większej niż 1,5 m od istniejącego poziomu terenu.
Zdaniem wojewody gmina nie może zmuszać inwestora do jakichkolwiek dodatkowych badań terenu, na którym chce realizować inwestycję. To projektant, pracując nad projektem budowlanym, przeprowadza analizy oraz badania w zakresie przydatności gruntu pod zabudowę. Ponadto taki obowiązek na inwestora może nałożyć starosta wydający pozwolenie na budowę.
Natomiast gmina powinna sprawdzić w trakcie prac nad miejscowym planem, czy dany teren nadaje się do zabudowy, i do jakiej.