Na celowniku są działki rekreacyjne nad jeziorem, w głuszy, w mieście – mówi Krzysztof Smykał, właściciel oddziału Północ Nieruchomości Zielona Góra. – Województwo lubuskie obfituje w jeziora, niezłym kąskiem stają się domki letniskowe. Te całoroczne z dostępem do jeziora rzadko kosztują mniej niż 100 tys. zł. Ceny samych działek także zaczynają się od 100 tys.
Nieruchomości w mieście zdrożały nawet o 100 proc. – Zwyżki, choć nie tak drastyczne, widać także poza miastem – mówi Krzysztof Smykał.
Ucieczki z bloków
Ewa Droś, właścicielka biura Północ Nieruchomości Radzionków, mówi, że doświadczając przymusowej kwarantanny, wiele osób doszło do wniosku, że niezbędna jest im dodatkowa przestrzeń. – Ludzie byli tak żądni własnego terenu do rekreacji, że ceny działek jeszcze nigdy nie były tak wysokie, a nieruchomości – tak deficytowe – zauważa. – Pandemia trwa. Zainteresowanie działkami się utrzymuje.
Ekspertka wskazuje na ogromną rozpiętość cen gruntów, które mogą spełniać funkcję rekreacyjną czy też mają walory turystyczne. – Przedział to 40–90 zł za mkw. Działki, na których można postawić całoroczny budynek, są wyceniane na ok. 110 zł za mkw. Te zabudowane, zwłaszcza w atrakcyjnych miejscach, mogą kosztować nawet 250–300 zł za mkw. – podaje. – W atrakcyjnych górskich lokalizacjach, np. w Żywcu, to średnio 90 zł, w Zakopanem – ponad 100 zł za mkw.
O bardzo dużym zainteresowaniu działkami rekreacyjnymi (traktowanymi docelowo jako budowlane) mówi pośrednik Wojciech Kuc, właściciel firmy Investor i ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN). – Kto tylko może, szuka miejsca, żeby uciec z miasta. Ale nie tylko z miasta. Atrakcyjne są także rodzinne ogrody działkowe – dodaje.