– Przepisów nadal brakuje. W czasie nasilającej się czwartej fali epidemii koronawirusa nasza branża wciąż jest pogrążona w niepewności – alarmuje Komitet Obrony Branży Targowej (KOBT).
Domaga się jasnych deklaracji, pod jakimi warunkami będzie można organizować imprezy. – Po odblokowaniu targi cieszą się często większym, niż się spodziewano, zainteresowaniem – podkreślają przedstawiciele branży. Apelują do rządzących o zapewnienie bezpieczeństwa wystawcom i zwiedzającym.
– Praktycznie nie ma możliwości brania udziału w żadnej z europejskich imprez targowych bez spełnienia jednego z warunków: albo pełne zaszczepienie, bycie tzw. ozdrowieńcem lub ważny – nie dłużej niż 48 godzin, test na obecność koronawirusa – podkreśla Krzysztof Szofer z KOBT. – A u nas ciężar odpowiedzialności biorą na siebie organizatorzy targów. Takie decyzje trudno jednak podejmować, jeśli nie ma wyraźnego przekazu z góry, gdy brakuje mechanizmów umożliwiających chociażby sprawdzanie, czy dana osoba spełnia jeden z powyższych warunków. Organizator imprezy może tylko prosić o dobrowolne okazanie paszportu covidowego. Nie sprzyja to podejmowaniu, szczególnie przez wystawców z zagranicy oraz międzynarodowe korporacje, decyzji o wzięciu udziału w targach czy konferencji.
Niepewność potęguje rosnąca liczba zachorowań i hospitalizacji. Pytanie, czy część powierzchni targowych zajmą tymczasowe szpitale jak w czasie zimowo-wiosennej fali epidemii. – Przedłużanie stanu niepewności grozi też dalszym odpływem pracowników do innych branż – alarmuje KOBT. – A potrzebni są oni już dziś. Zapotrzebowanie na ich usługi po pandemii najprawdopodobniej wzrośnie skokowo.
Jak szacuje komitet, z sektora odeszło ok. 30 proc. pracowników. Straty branży z powodu pandemii szacuje się zaś na niemal 3 mld zł.