Brak jasnych przepisów i niejednolita praktyka organów to często recepta na problemy inwestycyjne. Nie inaczej jest w przypadku obrotu nieruchomościami znajdującymi się na gruntach oddanych w użytkowanie wieczyste o przeznaczeniu komercyjnym. Od 2015 roku duża część deweloperów mierzyć musi się z nigdzie nieuregulowaną procedurą uzyskiwania zgód właścicielskich na podział albo łączenie wieczystoksięgowe nieruchomości, których są użytkownikami. Co nie tylko istotnie utrudnia sprzedaż skomercjalizowanych budynków funduszom inwestycyjnym, ale i planowanie nowych obiektów, w tym tych wielofunkcyjnych.
O tym, jak rozwiązać ten pat, rozmawialiśmy podczas debaty zorganizowanej przez Nieruchomości Rzeczpospolitej. Wniosek z niej płynie jeden – potrzebne jest prawo, które określi jasne reguły postępowania.
Zwrot akcji
Wszystko zaczęło się od uchwały Sądu Najwyższego z 13 marca 2015 r., sygn. akt III CZP 116/14. SN stanął wtedy na stanowisku, że niedopuszczalny jest podział nieruchomości na wniosek użytkownika wieczystego, ponieważ prowadziłoby to do nadmiernej ingerencji w prawo własności.
– Uchwała SN zapadła w bardzo specyficznym stanie faktycznym. Sąd bardzo chciał obronić interes Skarbu Państwa, a ukarać spółdzielnię, która w jego przekonaniu po prostu wyzbyła się zanieczyszczonego gruntu i w związku z tym unikała obowiązku jego remediacji. I niestety SN, zamiast użyć do tego skalpela, użył młotka i tym młotkiem spowodował, że wszyscy, którzy myślą o nabywaniu bądź zagospodarowaniu, bądź zbywaniu nieruchomości w wieczystym użytkowaniu, są w pewnym zawieszeniu – mówił Tomasz Stasiak, partner w kancelarii Wolf Theiss Poland.