Spółka w lakonicznym komunikacie podała, że planuje zrealizować jeden ze swoich warszawskich projektów dla inwestora instytucjonalnego. Dom Development ma zbudować funduszowi 400 mieszkań. W ciągu trzech kwartałów br. firma sprzedała klientom indywidualnym 2262 lokale, o 24 proc. mniej niż w bardzo dobrym analogicznym okresie ub.r.
Praktycznie na każdej konferencji i w każdym wywiadzie prezes Jarosław Sznajca pytany był o możliwości zaangażowania się firmy w PRS, tak jak wielu giełdowych konkurentów.
- PRS to na pewno interesujący rynek, ale świadomie nie poszliśmy z pierwszą falą. Sprzedaż detaliczna mieszkań w poprzednich latach była wyśmienita i zapewniała bardzo dobre marże, w zasadzie pracowaliśmy już na granicy potencjału, by obsłużyć ten popyt. Oczywiście w wymiarze strategicznym PRS będzie się w Polsce rozwijać i my chcemy w tym w jakiś sposób uczestniczyć jako dostawca lokali – udział w platformach nas nie interesuje, nie chcemy wychodzić z roli czystego dewelopera mieszkaniowego. Prowadzimy pewne rozmowy, ale po pierwsze nasz produkt nie jest z półki popularnej, nie umiemy budować tanio. Po drugie, to zawsze kwestia „żeby dwoje chciało na raz”. W czasach boomu na rynku detalicznym deweloperzy nie byli chętni, by decydować się na sprzedaż hurtową z upustem. Teraz to fundusze nie palą się do kupowania ze względu na sytuację makro i geopolityczną – i też liczą na ewentualne okazje, gdyby deweloperzy zaczęli mieć problemy. PRS ma ewidentnie dużą przyszłość na naszym rynku i spodziewam się, że my także niebawem rozpoczniemy współpracę z inwestorami instytucjonalnymi – mówił w obszernym wywiadzie dla „Parkietu” w lipcu Szanajca.