"Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media" - czytamy w piśmie.
List otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych
Sygnatariusze oceniają, że wprowadzenie opłaty z tytuły reklamy będzie oznaczało "osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści" a także "ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści".
W liście otwartym podkreślono, że realizacja projektu ws. wprowadzenia opłaty będzie oznaczała "faktyczne faworyzowanie firm, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej". "Według szacunków, firmy określane przez rząd jako 'globalni cyfrowi giganci' zapłacą z tytułu wspomnianego haraczu zaledwie ok. 50 - 100 mln zł w porównaniu do 800 mln zł, jakie zapłacą pozostałe aktywne lokalnie media" - zaznaczono.
Zdaniem sygnatariuszy, wprowadzenie opłaty pogłębi nierówne traktowanie podmiotów działających na polskim rynku medialnym. "W sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł" - czytamy.
Według autorów listu, skandaliczne jest "niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm", a w państwie prawa niedopuszczalna jest "próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania".
Sygnatariusze listu zaznaczyli, że nie uchylają się od ciążących na nich obowiązków i społecznej odpowiedzialności. "Co roku płacimy do budżetu państwa rosnącą liczbę podatków, danin i opłat (CIT, VAT, opłaty emisyjne, organizacje zarządzające prawami autorskimi, koncesje, częstotliwości, decyzje rezerwacyjne, opłata VOD itd.). Własną działalnością charytatywną wspieramy też najsłabsze grupy naszego społeczeństwa. Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią, zarówno informacyjnie, jak i przeznaczając na ten cel zasoby warte setki milionów złotych" - czytamy.