– Obecnie najwyraźniej jesteśmy Ameryce obojętni – uważa petersburski politolog Dmitrij Trawin.
Jego zdaniem Rosja jest zainteresowana w polepszeniu stosunków z USA znacznie bardziej niż same USA. – Jesteśmy dla nich nieistotnym partnerem. Na pierwszych miejscach (na liście amerykańskich priorytetów – red.) w USA są stosunki z Chinami i partnerstwo z państwami europejskimi, na kolejnym – problem islamskiego terroryzmu – opisuje.
– Ekonomiczna siła Rosji o ileż jest mniejsza niż Chin. Nie jest ona konkurentem dla Ameryki – tłumaczy waszyngtońską obojętność moskiewski ekspert Aleksiej Makarkin.
Ze swej strony jednak rosyjski prezydent również nie wykonuje żadnych gestów mogących świadczyć o jego chęci polepszenia stosunków z Waszyngtonem.
– Putin jest pragmatykiem. Jego polityka polega na tym, by nie dopuścić do zaostrzenia militarnego konfliktu z NATO. Dlatego może wtargnąć na (ukraiński) Krym, ale nie do (estońskiej) Narwy – mówi Trawin o perspektywach rozwoju stosunków Rosji z Zachodem. Jednocześnie jednak Kreml cały czas odwołuje się do swej potęgi wojskowej. Rosja ma porównywalną z USA ilość głowic jądrowych (i kilkakrotnie więcej niż Chiny), na to między innymi wskazywał Putin, proponując amerykańskiemu prezydentowi Joe Bidenowi publiczną debatę online.