Rosyjsko-amerykańskie spięcie zbiegło się ze spotkaniem w czwartek w Anchorage na Alasce sekretarza stanu Antony'ego Blinkena z szefem chińskiej dyplomacji Wangiem Yi. Biden przejął od swojego poprzednika twardą linię wobec Pekinu, ale sprawę chce rozgrywać inaczej: w ramach szerokiej koalicji. Już wprzągł w nią Japonię i Koreą Południową. Relacje z Moskwą będą podporządkowane tej niepomiernie ważniejszej rozgrywce.
Nowy prezydent już jednak zgodził się na bezwarunkowe przedłużenie o pięć lat umowy o ograniczeniu strategicznych pocisków jądrowych (New Start). W NATO wielu uważa, że to sygnał złagodzenie polityki wobec Moskwy. Trump chciał za przedłużenie New Start zgody Kremla na zamrożenie programu taktycznych pocisków jądrowych oraz włączenia do umowy Chin. Teraz nie ma na to szans.
Innym testem dla polityki Bidena jest Nord Stream 2. Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price powiedział, że USA zapewniły Polskę, iż nowa administracja jest przeciwna projektowi. Jednak w piątek republikański senator Ted Cruz zablokował nominację na szefa CIA Williama Burnsa, dopóki Biden, który nie chce iść na konfrontację z Berlinem, nie nałoży wystarczających sankcji, aby ostatecznie utopić budowę gazociągu. Wcześniej, 17 lutego, grupa demokratycznych i republikańskich senatorów wezwała w liście do prezydenta do „powstrzymania szkodliwych wpływów Rosji" poprzez zablokowanie Nord Stream 2.
Na razie słychać o różnych możliwościach wyjścia z tego pata. Jedna zakłada zakończenie budowy jesienią, gdy Angela Merkel będzie już na politycznej emeryturze. Inna włączenie do negocjacji nad kompromisyjnym rozwiązaniem UE Polski i Ukrainy. Albo wprowadzenie mechanizmu wstrzymania dostaw, gdyby Rosja zachowywała się jeszcze agresywniej.
Fort Trump bez zmian
Z perspektywy Warszawy jeszcze więcej można wywnioskować o faktycznej polityce Bidena wobec Moskwy na podstawie realizacji umowy o wzmocnieniu amerykańskiej obecności wojskowej w naszym kraju. – Jesteśmy w czyśćcu, Biden nie dzwoni do Dudy, bo chce pokazać, że skoro do tej pory nasz kraj tak mocno stawiał na jego poprzednika, to teraz musi ponieść tego konsekwencje – mówią „Rzeczpospolitej" źródła dyplomatyczne.
Ale ich zdaniem wprowadzenie w życie umowy o Forcie Trump, czyli zestawu działań obejmujących m.in. zwiększenie do 5,5 tys. sił USA w naszym kraju, budowę magazynów ciężkiego uzbrojenia czy rozwinięcie wysuniętego dowództwa V Korpusu armii amerykańskiej w Poznaniu posuwają się zgodnie z planem. To sygnał, że Biden nie zamierza poświęcić interesów Polski na ołtarzu poprawy stosunków z Kremlem. Z naszych informacji wynika także, że o utrzymaniu dotychczasowych planów szefa MON Mariusza Błaszczaka zapewnił w rozmowie telefonicznej sekretarz obrony Lloyd Austin.