W kolejnej, czwartej już odsłonie sondażu IBRiS poświęconego jakości życia w miastach i ocenie ich prezydentów na półmetku kadencji pod lupę wzięto miasta leżące w trzech odległych od siebie krańcach Polski, o zupełnie innym charakterze i tradycji. Mimo to oceny mieszkańców w wielu punktach są zbieżne.
Przede wszystkim wysoki jest poziom zadowolenia z życia we własnym mieście. W Białymstoku jest najwyższy: 93 proc., co daje stolicy Podlasia trzecie miejsce w ogólnym rankingu miast, które były dotychczas badane, po Rzeszowie (95 proc.) i Zielonej Górze (94 proc.). W Gorzowie zadowolonych z życia w tym mieście jest 86 proc., a w Katowicach – 82 proc.
– Białostoczanie są zadowoleni z życia w swoim mieście. Składają się na to przede wszystkim: najwyższa w badaniu ocena sieci dróg publicznych (w tym także chodników, miejsc parkingowych i infrastruktury rowerowej) – w tym szybki i wygodny dojazd do Warszawy – bezpieczeństwa (drugi najlepszy wynik w badaniu), polityki dotyczącej terenów zielonych (trzeci wynik w badaniu), transportu publicznego w mieście. Jedynie oferta sportowo-rekreacyjna mogłaby być bardziej rozbudowana – pozytywnie ocenia ją niespełna połowa mieszkańców, ale jedynie kilka procent wyraża opinie krytyczne. Bolączką jest rynek pracy i ochrona zdrowia. Z badania wyłania się obraz Białegostoku, w którym żyje się spokojnie, bezpiecznie i wygodnie – wyjaśnia tak dobry wynik Białegostoku Anna Dyjas-Pokorska, dyrektor ds. relacji z klientami IBRiS.
Jak podkreślają autorzy badania, zadowolenie z poziomu życia w Gorzowie i Katowicach też jest wysokie i plasuje się na poziomie średniej dla Polski, ale niski jest poziom wiary w to, że w ich miastach żyje się lepiej niż gdzie indziej – tylko 15 proc. gorzowian i 26 proc. katowiczan ma to przekonanie. Tu też prowadzi Białystok, w którym uważa tak 32 proc. respondentów.