Kolońska diecezja znajduje się pod ostrzałem krytyki w związku z podejrzeniami o przypadki molestowania seksualnego, którego mieli dopuszczać się zatrudnieni w niej duchowni. Teraz potwierdzono, że kardynał Rainer Maria Woelki zniszczył listę księży podejrzanych o nadużycia.
Diecezja kolońska potwierdziła, że Woelki rzeczywiście zrobił to w 2015 roku, a zniszczenie miało nastąpić ze względu na ochronę danych osobowych. Archidiecezja podkreśliła, że żadna informacja nie została utracona, ponieważ oryginalne pliki są nadal dostępne.
Woelki „nie pamięta” nazwisk księży
Wcześniej informował o tym dziennik „Kölner Stadt-Anzeiger". Według informacji przekazanych przez archidiecezję, Woelki miał otrzymać arkusz kalkulacyjny Excel z nazwiskami księży oskarżonych o nadużycia seksualne w 2015 roku, stosunkowo krótko po objęciu urzędu w Kolonii. Na liście znajdowały się także płatności, które zostały dokonane na rzecz osób dotkniętych nadużyciami w uznaniu ich cierpienia.
Według archidiecezji, po objęciu urzędu Woelki chciał się zorientować w sytuacji i w ten sposób dotarł do listy. Dziś kardynał już nie pamięta, jakie nazwiska były wtedy na liście – twierdzi archidiecezja, podkreślając, że konkretne czyny zostały dokładnie zbadane przez specjalistyczne wydziały archidiecezji oraz w kilku ekspertyzach.
Kardynał bez wsparcia
W ubiegłym roku Woelki został wysłany przez papieża Franciszka na pięciomiesięczny urlop naukowy. Papież zarzucił mu „poważne błędy", zwłaszcza w jego komunikacie w związku z raportem o nadużyciach, którego Woelki nie chciał dopuścić do publikacji. Kardynał wznowił swoje obowiązki służbowe na początku marca. Musiał jednak złożyć list z rezygnacją, co do którego papież musi jeszcze podjąć decyzję.