– Przychodzimy nie po to, by zabić, zetrzeć, zniszczyć czy ukarać. Idziemy, by was wyzwolić z nędzy, strachu. Wyzwolić z dyktatury i terrorystycznej organizacji, która zawłaszczyła władzę. By dać waszym dzieciom normalną, cywilizowaną przyszłość, bez sankcji i represji, bez wyborów, w których nie ma wyboru […] I, co najważniejsze, bez wojny – oznajmił jeden z dowódców rosyjskiego Legionu „Wolność Rosji” posługujący się pseudonimem „Cezar”. Jego „legioniści” wraz z żołnierzami walczącymi po stronie Ukrainy z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego oraz Syberyjskiego Batalionu we wtorek nad ranem przekroczyli granicę Rosji w obwodach biełgorodzkim i kurskim.
W momencie powstawania tego tekstu walki trwały w kilku niewielkich miejscowościach, rosyjscy ochotnicy informowali o przejęciu kontroli nad kilkoma pogranicznymi wioskami (zaznaczone na mapce na czerwono). Towarzyszył temu zmasowany atak ukraińskich dronów, które poleciały do Biełgorodu (uderzyły w główną siedzibę gubernatora), Kurska, Tuły, Woronieża i nawet okolic Moskwy. Do pożarów doszło w magazynach z paliwem w obwodach orłowskim i niżnonowogrodzkim. Z kolei w obwodzie iwanowskim rozbił się rosyjski samolot transportowy Ił-76. Kilkanaście osób zginęło, we wtorek do wieczora władze rosyjskie nie podawały jeszcze przyczyn katastrofy.
Walki na granicy Rosji i Ukrainy
Rosyjski resort obrony potwierdził „próbę przedarcia się przez granicę” jednocześnie w czterech różnych miejscach, ale przekonywał, że „wszystkie ataki zostały odparte”. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (odpowiada za ochronę granic) we wtorek informowała, że „zniszczono ponad stu przeciwników, sześć czołgów, francuską haubicoarmatę Caesar oraz dwadzieścia wozów opancerzonych”. FSB nie przedstawiła na to dowodów, tymczasem rosyjscy ochotnicy publikowali nagrane z dronów filmiki zniszczonych transporterów i uciekających rosyjskich żołnierzy. Zareagował nawet rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow i przekonywał rodaków, że rosyjscy żołnierze „robią wszystko, co trzeba”. A o tym, że na pograniczu ukraińsko-rosyjskim sytuacja jest napięta, świadczy chociażby decyzja władz pobliskiego Kurska. Odwołano tam wszystkie lekcje w szkołach do 15 marca (wprowadzono zdalne nauczanie).