Waszyngton nalega na rozejm w Gazie, Izrael odrzuca warunki Hamasu

Izrael odrzuca warunki Hamasu zawieszenia broni w Gazie. Nie oznacza to jednak końca negocjacji z udziałem dyplomacji USA.

Publikacja: 08.02.2024 03:00

Premier Netanjahu powtarza, że jego rząd jest zdecydowany doprowadzić wojnę w Gazie do „całkowitego

Premier Netanjahu powtarza, że jego rząd jest zdecydowany doprowadzić wojnę w Gazie do „całkowitego zwycięstwa nad Hamasem”

Foto: AFP

Są pewne nadzieje, że piąta w ostatnich miesiącach wizyta mediacyjna Antony’ego Blinkena na Bliskim Wschodzie doprowadzić może do zawieszenia broni w Gazie. W środę sekretarz stanu rozmawiał na ten temat w Tel Awiwie z premierem Beniaminem Netanjahu.

Przybył tam z Kataru, gdzie na konferencji prasowej z premierem tego kraju zaprezentowali podstawowe założenia proponowanego przerwania walk w Gazie. Rozejm miałby trwać sześć tygodni, w którym to czasie miałoby dojść do stopniowego zwalniania zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Na to w zasadzie Netanjahu byłby gotów się zgodzić. Inaczej wygląda sprawa z propozycjami Hamasu, które Izrael odrzuca, przynajmniej w obecnej formie. Uzgodniono, że w czwartek w Kairze odbędą się rozmowy na ten temat z udziałem Kataru, Egiptu, Izraela oraz USA.

Czytaj więcej

135-dniowy rozejm i koniec wojny w Strefie Gazy? Hamas składa propozycję

Plan Hamasu zawiera propozycję zawieszenia ognia w Gazie na 135 dni, którego zakończeniem byłoby podpisanie porozumienia pokojowego. Jest to plan trzyetapowy, obejmujący trzy okresy, każdy trwający 45 dni. W pierwszej fazie miałoby dojść do zwolnienia przetrzymywanych w Gazie kobiet, osób starszych oraz dzieci. To w zamian za uwolnienie z izraelskich więzień palestyńskich kobiet i dzieci. Dalsza wymiana miałaby nastąpić w drugim etapie, a pozostali zakładnicy – jak i ciała zakładników, którzy zmarli w niewoli – mieliby trafić do domu w trzecim etapie, po zawarciu porozumienia kończącego wojnę i wycofaniu się Izraela ze Strefy Gazy. W czasie rozejmu miałyby zostać zwiększone dostawy pomocy humanitarnej.

Cywilne ofiary wojny w Strefie Gazy

Cywilne ofiary wojny w Strefie Gazy

PAP

Izrael odrzuca plan Hamasu

– Taka propozycja nie wymaga nawet formalnej odpowiedzi izraelskiego rządu. Zakłada wręcz umocnienie Hamasu, który miałby nie tylko czas na zebranie sił wojskowych, ale też odbudowanie swej politycznej pozycji w Strefie Gazy – mówi „Rz” Bar Szmuel, izraelski niezależny analityk polityczno-wojskowy. Jego zdaniem struktury wojskowe Hamasu są niemal całkowicie rozbite, stawianie takich warunków jest pozbawione realnych podstaw.

Zgodnie z taką logiką porozumienie w sprawie zakładników jest praktycznie niemożliwe. Chyba że w Kairze nastąpi przełom, w rezultacie czego Hamas skłonny będzie złagodzić warunki. Spośród 136 zakładników co najmniej 30 już nie żyje. Ich nazwiska są znane.

Premier Netanjahu powtarza, że jego rząd jest zdecydowany doprowadzić wojnę w Gazie do „całkowitego zwycięstwa nad Hamasem”, co – jak zapewniał w poniedziałek – potrwa jeszcze „miesiące, nie lata”. Podkreśla też, że robi wszystko, aby uwolnić zakładników. Domagają się tego tysiące obywateli w czasie protestów. Ma to jednak ograniczony wpływ na Netanjahu.

Czytaj więcej

Strefa Gazy: Wojna zbliży się do granicy z Egiptem

– Prócz problemu zakładników w agendzie sekretarza Blinkena jest także sprawa ułożenia relacji na Bliskim Wschodzie po zakończeniu wojny w Gazie. Chodzi o plan tzw. two states solution, czyli uznania przez Izrael prawa do istnienia przyszłego państwa palestyńskiego – mówi „Rz” Avi Scharf z dziennika „Haarec”. Premier Netanjahu zdecydowanie odrzucał do tej pory takie rozwiązanie. Jego akceptacja pociągnęłaby za sobą rozpad obecnego rządu w rezultacie wyjścia z koalicji dwu ministrów reprezentujących skrajnie nacjonalistyczne poglądy. Zdaniem Aviego Scharfa niewykluczone, że Netanjahu może zmienić w tej sprawie zdanie po deklaracjach liderów opozycji, że byliby gotowi wejść do rządu i zaakceptować amerykański plan rozpoczęcia procesu prowadzącego do powstania palestyńskiego organizmu państwowego w Strefie Gazy i okupowanego Zachodniego Brzegu.

Są pewne nadzieje, że piąta w ostatnich miesiącach wizyta mediacyjna Antony’ego Blinkena na Bliskim Wschodzie doprowadzić może do zawieszenia broni w Gazie. W środę sekretarz stanu rozmawiał na ten temat w Tel Awiwie z premierem Beniaminem Netanjahu.

Przybył tam z Kataru, gdzie na konferencji prasowej z premierem tego kraju zaprezentowali podstawowe założenia proponowanego przerwania walk w Gazie. Rozejm miałby trwać sześć tygodni, w którym to czasie miałoby dojść do stopniowego zwalniania zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Na to w zasadzie Netanjahu byłby gotów się zgodzić. Inaczej wygląda sprawa z propozycjami Hamasu, które Izrael odrzuca, przynajmniej w obecnej formie. Uzgodniono, że w czwartek w Kairze odbędą się rozmowy na ten temat z udziałem Kataru, Egiptu, Izraela oraz USA.

Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany