Decyzja ta oznacza fundamentalną zmianę - NATO przez dziesięciolecia nie widziało potrzeby opracowywania zakrojonych na szeroką skalę planów obronnych, ponieważ toczyło mniejsze wojny w Afganistanie i Iraku oraz było przekonane, że postsowiecka Rosja nie stanowi już istotnego zagrożenia.
W związku z trwającą od ponad roku wojną na Ukrainie, najkrwawszym konfliktem w Europie od 1945 roku, sojusz ostrzega, że musi mieć wszystkie plany na długo przed wybuchem konfliktu z równorzędnym przeciwnikiem, takim jak Rosja.
- Podstawowa różnica między zarządzaniem kryzysowym a obroną zbiorową jest następująca: To nie my, ale nasz przeciwnik określa ramy czasowe - powiedział admirał Rob Bauer, jeden z najwyższych rangą przedstawicieli NATO. - Musimy przygotować się na to, że konflikt może pojawić się w każdej chwili - dodał.
Nakreślając to, co nazywa swoimi planami regionalnymi, NATO będzie również udzielać państwom wskazówek, jak modernizować swoje siły i logistykę.
- Sojusznicy będą dokładnie wiedzieli, jakie siły i zdolności są potrzebne, w tym gdzie, co i jak rozmieścić - powiedział szef NATO Jens Stoltenberg o ściśle tajnych dokumentach, które, podobnie jak w czasach zimnej wojny, przydzielą określone oddziały do obrony określonych regionów.