- Ukraina potrzebuje bardzo dużo sprzętu. Ukraiński Sztab Generalny podaje, że potrzebuje 600 czołgów. Zakładam, że realnie to jest jakieś 300. 200-250 Leopardów i 50 Challengerów to jest to, co mogłoby pomóc Ukrainie planować kolejne kontrofensywy na wiosnę lub lato - powiedział w rozmowie z Polsat News dr Marcin Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. - Haubice znacznie szybciej wejdą do użytku - dodał i wyjaśnił, że zużywają się one stosunkowo szybko – po 2,5-3 tys. strzałów ich lufy są do wymiany.
Ekspert odniósł się także do tego, że na piątek zaplanowane jest spotkanie tzw. Grupy Rammstein, które może się skończyć przekonaniem Niemiec do dostarczenia Ukrainie czołgów Leopard. - Mam nadzieję, że tak się to skończy, to już trwa od lata. Wiele miesięcy poufnych negocjacji. Mam nadzieję, że w piątek ta decyzja zapadnie - powiedział dr Piotrowski. Jak zaznaczył, przekazanie czołgów będzie dopiero początkiem procesu. - Te 15 Leopardów czy Challengerów to jest coś, na podstawie czego można stworzyć program szkoleniowy - stwierdził.
Czytaj więcej
Francja i Polska mają wywierać presję na Niemcy, by te zgodziły się na przekazanie czołgów Leopard 2 Ukrainie - pisze serwis politico.eu.
Piotrowski powiedział również, że „ma kreatywną propozycję dla naszych niemieckich przyjaciół”. - Bundeswehra posiada 93 wielozadaniowe samoloty bojowe Tornado, które wkrótce zostaną wycofane z eksploatacji i zastąpione przez F-35. Chociaż to stary myśliwiec odrzutowy, ale wciąż bardzo potężny. Dlaczego nie dostarczyć tych samolotów Ukrainie? - stwierdził Melnyk.
Ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych odniósł się także do tego, że z oficjalnych statystyk wynika, że najwięcej sprzętu Ukrainie przekazują Amerykanie. Na drugim miejscu są natomiast Niemcy. - Nie sądzę, że Niemcy są drudzy, to jest bardzo kreatywna księgowość. Cyklicznie uzupełniane informacje niemieckiego ministerstwa obrony narodowej uwzględniają to, co jest zadeklarowane i np. będzie przekazane za pół roku - stwierdził dr Piotrowski. Dodał też, że kolejne miejsce po USA zajmuje Europa Środkowa, w tym Polska.