„Szukamy ludzi do pracy na cmentarzu (kopanie grobów)! (…) Pomóc ojczyźnie można i w ten sposób. (…) Chłopakom na froncie nie jest łatwo – zaplecze powinno być niezawodne. Pochowamy ich godnie” – w ten sposób cmentarz w Noworosyjsku, porcie nad Morzem Czarnym i jednej z baz Floty Czarnomorskiej, szuka obecnie nowych grabarzy.
By „zaplecze było niezawodne”, chętni do pracy powinni być „patriotycznie wychowani” i nie być alkoholikami. Podobne ogłoszenia pojawiają też w syberyjskich miastach. Wszędzie wytyczane są nowe cmentarze.
BBC, zajmując się tylko publicznie dostępnymi danymi o pogrzebach, odnalazła nazwiska 10 tys. rosyjskich żołnierzy, jacy polegli w Ukrainie od początku wojny. Wśród nich jest 400 poborowych, a „częściową mobilizację” prezydent Putin ogłosił 21 września. Ale brytyjscy dziennikarze zastrzegają, że faktyczne straty rosyjskiej armii są bez wątpienia kilkakrotnie większe.
Czytaj więcej
Amerykanie wyślą swoje najnowsze systemy obrony przeciwlotniczej, aby zniwelować rosyjską przewagę w pociskach balistycznych i manewrujących.
Jednak publikowane przez BBC dane są jedynymi dającymi się potwierdzić. Wszystkie pozostałe to tylko przybliżone obliczenia. Od ponad siedmiu lat podawanie danych dotyczących żołnierzy poległych w czasach pokoju jest w Rosji karane więzieniem. Kreml nie wypowiedział wojny Ukrainie, prowadzi jedynie „specjalną operację wojskową”, z punktu widzenia prawa jest więc to czas pokoju i kar dla dziennikarzy.