Ilu Rosjan straciło życie na Ukrainie? „Od początku wojny nikt nie zbierał ciał poległych”

W dziesiątym miesiącu walk nadal nie wiadomo, jakie straty poniosła armia rosyjska. Na pewno ogromne. I na pewno ich wielkość nie wpływa na sytuację w kraju.

Publikacja: 15.12.2022 03:00

„Coś poszło nie tak z rosyjskimi okupantami na Ukrainie” - ocenił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukra

„Coś poszło nie tak z rosyjskimi okupantami na Ukrainie” - ocenił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, publikując to zdjęcie

Foto: Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine

„Szukamy ludzi do pracy na cmentarzu (kopanie grobów)! (…) Pomóc ojczyźnie można i w ten sposób. (…) Chłopakom na froncie nie jest łatwo – zaplecze powinno być niezawodne. Pochowamy ich godnie” – w ten sposób cmentarz w Noworosyjsku, porcie nad Morzem Czarnym i jednej z baz Floty Czarnomorskiej, szuka obecnie nowych grabarzy.

By „zaplecze było niezawodne”, chętni do pracy powinni być „patriotycznie wychowani” i nie być alkoholikami. Podobne ogłoszenia pojawiają też w syberyjskich miastach. Wszędzie wytyczane są nowe cmentarze.

BBC, zajmując się tylko publicznie dostępnymi danymi o pogrzebach, odnalazła nazwiska 10 tys. rosyjskich żołnierzy, jacy polegli w Ukrainie od początku wojny. Wśród nich jest 400 poborowych, a „częściową mobilizację” prezydent Putin ogłosił 21 września. Ale brytyjscy dziennikarze zastrzegają, że faktyczne straty rosyjskiej armii są bez wątpienia kilkakrotnie większe.

Czytaj więcej

Patrioty osłonią Ukrainę. Moskwa jeszcze bardziej zintensyfikuje bombardowania?

Jednak publikowane przez BBC dane są jedynymi dającymi się potwierdzić. Wszystkie pozostałe to tylko przybliżone obliczenia. Od ponad siedmiu lat podawanie danych dotyczących żołnierzy poległych w czasach pokoju jest w Rosji karane więzieniem. Kreml nie wypowiedział wojny Ukrainie, prowadzi jedynie „specjalną operację wojskową”, z punktu widzenia prawa jest więc to czas pokoju i kar dla dziennikarzy.

Ukraińskie dowództwo z kolei codziennie publikuje informacje o rosyjskich stratach. Doliczyło się już ponad 96 tys. zabitych – ale to też tylko szacunki. – Od początku wojny nikt nie zbierał ciał poległych (…). Chaos i bałagan to tradycje rosyjskiej armii – stwierdziła Walentina Mielnikowa ze Związku Matek Żołnierzy.

Początkowo robili to Ukraińcy na wyzwolonych terytoriach. Ale gdy w zamrażarkach znalazło się 7 tys. ciał, a Rosja nie odpowiadała na propozycje ich odebrania, zaczęto je zakopywać w zbiorowych mogiłach. Podobnie na froncie. Po kilku przypadkach w okolicach Bachmutu, gdzie rosyjscy najemnicy Wagnera, udając, że chcą zabrać ciała poległych, atakowali ukraińskie pozycje, obecnie Ukraińcy nie pozwalają zbierać zabitych. Przynajmniej w zasięgu swego ognia.

Czytaj więcej

Chińczycy zarabiają na samotności Rosji. Co kupują od Putina?

Ostatnie dane rosyjskiego dowództwa pochodzą zaś z września, gdy przyznało się ono do straty 5937 żołnierzy. Jednak jeszcze w lipcu jeden z generałów, który został deputowanym parlamentu, Andriej Kartopołow ogłosił, że armia zaczęła stosować „nową taktykę i teraz w ogóle nie ma strat w ludziach”.

Poza danymi ukraińskiego dowództwa doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak na początku grudnia mówił o „200 tys. strat”, czyli łącznie zabitych, zmarłych z ran i zaginionych żołnierzy rosyjskich. Z kolei przewodniczący Połączonych Kolegiów Szefów Sztabów armii amerykańskiej gen. Mark Milley informował o 100 tys. strat rosyjskiej armii. Jednak byli dowódcy amerykańscy (np. gen. Mark Hartling) skrytykowali te szacunki. Niezależnie od tego, jak wielkie one są, nie robią jednak wrażenia na rosyjskim społeczeństwie.

Stratom w ludziach towarzyszą straty w sprzęcie. „Rosja jest największym naszym dostawcą uzbrojenia” – mówią w Kijowie. Od lutego Ukraińcy zdobyli już ponad 500 czołgów czy ponad 100 dział samobieżnych. W sumie rosyjska armia straciła ponad 3 tys. czołgów i prawie 270 samolotów. Z magazynów zaczęto masowo wysyłać na front wozy T-62, których produkcję zakończono w latach 70. ubiegłego wieku.

„Szukamy ludzi do pracy na cmentarzu (kopanie grobów)! (…) Pomóc ojczyźnie można i w ten sposób. (…) Chłopakom na froncie nie jest łatwo – zaplecze powinno być niezawodne. Pochowamy ich godnie” – w ten sposób cmentarz w Noworosyjsku, porcie nad Morzem Czarnym i jednej z baz Floty Czarnomorskiej, szuka obecnie nowych grabarzy.

By „zaplecze było niezawodne”, chętni do pracy powinni być „patriotycznie wychowani” i nie być alkoholikami. Podobne ogłoszenia pojawiają też w syberyjskich miastach. Wszędzie wytyczane są nowe cmentarze.

Pozostało 86% artykułu
Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym