– Nie ma żadnych dekretów prezydenta o zmianach szefostwa Sztabu Generalnego. To są internetowe plotki – powiedział rzecznik Kremla.
„Czas najwyższy!” – pisał jednak jeden z „wojenkorów”, wojskowych blogerów związanych z armijnym establishmentem, o ewentualnej dymisji Gierasimowa.
Czytaj więcej
Władimir Putin drenuje rosyjski budżet obciążony rosnącymi kosztami wojny na Ukrainie, co utrudnia mu realizowanie rosyjskich celów geopolitycznych w innych częściach świata - pisze think tank z USA, Instytut Studiów nad Wojną (ISW), w swojej najnowszej analizie.
Walerij Gierasimow od dziesięciu lat jest szefem Sztabu Generalnego rosyjskiej armii, czyli jej faktycznym dowódcą. Formalnie głównodowodzącym jest prezydent Putin, jest też minister obrony Siergiej Szojgu, obaj jednak są cywilami. Putin jest co prawda pułkownikiem, ale policji politycznej, a Szojgu był wcześniej jedynie ministrem ds. sytuacji nadzwyczajnych i dowodził strażakami.
Generał otrzymał najwyższe stanowisko dostępne wojskowemu wraz z powrotem Putina na Kreml w 2012 roku (po jednej kadencji jako szefa rządu). Wracając na Kreml, wyrzucił on wtedy całe szefostwo Ministerstwa Obrony i Sztabu Generalnego.