„W ciągu nocy ponad 60 ciężarówek zjechało do przeprawy promowej przez Dniepr, wszystkie były wypełnione kradzionym sprzętem gospodarstwa domowego” – informuje jeden z mieszkańców miasta.
By ułatwić sobie wywożenie pralek oraz lodówek, rosyjskie władze rozwiązały miejscową straż pożarną i zarekwirowały wszystkie jej pojazdy. Rzekę można przekraczać tylko promami, bowiem ukraińska armia uszkodziła mosty.
W środę kolaboranci wezwali mieszkańców, by ci opuszczali miasto. Sugerowali przy tym, że będą się w nim toczyły ciężkie walki. Ale na razie na miejskiej przeprawie promowej zbierają się głównie mieszkańcy okolicznych wiosek, a nie Chersonia.
Czytaj więcej
Około 15 tys. mieszkańców obwodu chersońskiego wywieziono już na lewy brzeg Dniepru – powiedział Kirył Stremusow, wiceszef okupacyjnych władz Chersonia.
– W czwartek po wioskach na prawym brzegu krążyły autobusy. Ludzi natarczywie namawiano do wyjazdu, ale nie słyszałem o przypadkach stosowania przymusu. Większość jest bardzo wystraszona i przytłoczona rosyjską propagandą. A kolaboranci chodzą po domach i mówią, że jak przyjdą Ukraińcy, to wszystkich będą rozstrzeliwać, wysadzą tamę elektrowni kachowskiej itd. Ale ludzie próbują się ukrywać, nie wychodzą na ulice – opowiada o sytuacji na „chersońskim przyczółku” miejscowy dziennikarz Oleg Baturin.