Rosyjska ewakuacja z zachodniego brzegu Dniepra

Na rozkaz okupacyjnych władz rozpoczęto wywożenie ludności z czterech miejscowości leżących w pobliżu Chersonia.

Publikacja: 18.10.2022 22:06

Rosyjska ewakuacja z zachodniego brzegu Dniepra

Foto: AFP

- Podjąłem niełatwą decyzję o zorganizowanym przemieszczeniu cywilnej ludności z Berysławia, Biłozerśka, Snihiriwki i Ołeksandriwki – ogłosił szef chersońskich kolaborantów Władimir Saldo. Wszystkie one leżą wokół Chersonia.

Wcześniej kolaboranci wzywali mieszkańców do wyjazdu „na odpoczynek, (…) by zmienić środowisko” do Rosji, a kremlowskie władze obiecywały „bony przesiedleńcze” wszystkim, którzy zdecydują się dobrowolnie wyjechać.

Obecnie ogłoszono przymusową ewakuację.

- Decyzja jest związana z budową silnych fortyfikacji obronnych, by każdy atak został odparty. Tam, gdzie działają wojskowi nie ma miejsca dla cywilów – tłumaczył Saldo.

Zasięg ewakuacji wskazuje, że Rosjanie zamierzają wycofać się z części przyczółka utrzymywanego na zachodnim brzegu Dniepru. Obecnie skoncentrowali tam około 20 „batalionowych grup taktycznych” (czyli batalionów zmotoryzowanej piechoty wzmocnionych czołgami, artylerią, saperami).

Każda z takich „grup” powinna liczyć około tysiąca żołnierzy, ale nie wiadomo jak to wygląda w okolicach Chersonia. Bronią się tam rosyjskie oddziały powietrzno-desantowe, mocno już przetrzebione w walkach z ukraińską armią i mające kłopoty z dowozem zaopatrzenia i rezerw. Oba mosty przez Dniepr (koło Chersonia i Berysławia) zostały uszkodzone przez Ukraińców. Dniepr można forsować tylko promami. Dodatkowo transport z Rosji znacznie utrudnia uszkodzenie 10 października Mostu Krymskiego.

W wystąpieniu Saldo nie powiedział ani słowa o samym Chersoniu, mieście które stało się już symbolem dla obu walczących stron. Kreml za wszelką cenę chce je utrzymać jako symbol swych imperialnych dążeń, by po odzyskaniu sił przez armię kontynuować atak w kierunku Odessy i Naddnieprze. Na Ukrainie zaś Chersoń, w którym od pierwszych dni okupacji odbywały się ukraińskie manifestacje, jest symbolem niezłomnego oporu przeciw najeźdźcy, w przeciwieństwie do Mariupola oporu cywilnego.

Wraz z wystąpieniem głównego miejscowego kolaboranta  pojawiły się niepotwierdzone informacje o ewakuacji właśnie z Chersonia wszelkich urzędów kolaboracyjnych. Podobno są lub będą wywożone na wschodni brzeg rzeki. Na razie jednak nie odnotowano żadnego takiego przemieszczenia.

Sam Saldo spowodował powstanie kolejnej fali plotek mówiąc, że „istnieje bezpośrednie zagrożenie zatopienia terytoriów w związku z planowanym zniszczeniem tamy Kachowskiej Elektrowni i zrzutem wody do Dniepru”. Nie powiedział bowiem kto planuje zniszczenie tej tamy. Wydaje się że raczej nie Ukraińcy, gdyż utrudniłoby to im działania wojenne.

Jednak nowy dowódca wszystkich rosyjskich wojsk najezdniczych, gen. Siergiej Surowikin oskarżył Ukraińców o przygotowywanie ataku na tamę. Jednocześnie jednak „nie wykluczył podjęcia najtrudniejszych decyzji (…) w celu ochrony życia cywilnych obywateli i żołnierzy”. – Wszystko zależy od rozwoju sytuacji wojskowej – powiedział.

Generalska przemowa wywołała falę pogłosek o bardzo znacznym zmniejszeniu rosyjskiego przyczółka na zachodnim brzegu Dniepru i ograniczeniu go tylko do Chersonia i okolic, by oswobodzone w ten sposób oddziały wysłać na inne odcinki frontu. Obecnie bowiem nie wiadomo, czy wymienione przez Saldo miejscowości nie zostaną po prostu opuszczone przez okupantów i gdzie zamierzają oni budować swoje „silne fortyfikacje obronne”. Choć jednak nie wydaje się, by dobrowolnie oddali Berysław, gdzie znajduje się jeden z dwóch mostów w dolnym biegu Dniepru.

- Podjąłem niełatwą decyzję o zorganizowanym przemieszczeniu cywilnej ludności z Berysławia, Biłozerśka, Snihiriwki i Ołeksandriwki – ogłosił szef chersońskich kolaborantów Władimir Saldo. Wszystkie one leżą wokół Chersonia.

Wcześniej kolaboranci wzywali mieszkańców do wyjazdu „na odpoczynek, (…) by zmienić środowisko” do Rosji, a kremlowskie władze obiecywały „bony przesiedleńcze” wszystkim, którzy zdecydują się dobrowolnie wyjechać.

Pozostało 87% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany