Na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej Rosjanie mieli rozmieścić swoich żołnierzy i sprzęt wojskowy, by chronić ich przed ostrzałem ze strony ukraińskiej.
Sekretarz stanu USA, Antony Blinken przyznał, że Waszyngton jest "głęboko zaniepokojony" faktem, iż Zaporoska Elektrownia Jądrowa, na terenie której doszło już w marcu, w czasie walk o kontrolę nad nią, do pożaru w wyniku rosyjskiego ostrzału, stała się obecnie rosyjską bazą wojskową, wykorzystywaną do ostrzeliwania ukraińskich sił w rejonie południowego frontu.
Czytaj więcej
Rosja szykuje się do aneksji okupowanych terytoriów. Co zyskuje? Korytarz lądowy do Krymu, wodę z Dniepru i największą elektrownię atomową w Europie.
- Oczywiście Ukraińcy nie mogą odpowiedzieć ogniem, aby nie doprowadzić do straszliwego wypadku obejmującego elektrownię atomową - powiedział Blinken w czasie rozmowy z dziennikarzami.
Blinken stwierdził, że Rosja wyszła poza stosowanie "ludzkich tarcz" i obecnie sięgnęła po "tarczę nuklearną".