- W Donbasie są setki tysięcy ludzi, dziesiątki tysięcy dzieci, wielu odmawia wyjazdu. Ale to naprawdę trzeba zrobić, ta decyzja i tak będzie musiała zostać podjęta, uwierzcie mi. Im więcej ludzi opuści obwód doniecki, tym mniej ludzi zdoła zabić armia rosyjska - mówił w codziennym wystąpieniu prezydent Ukrainy. Potwierdził tym samym wcześniejsze zapowiedzi wicepremier Iryna Wereszczuk o przymusowej ewakuacji.
- Wszystko będzie zorganizowane, pełne wsparcie, pełna pomoc, zarówno logistyczna, jak i finansowa – wystarczy decyzja samych ludzi, którzy jeszcze nie jej podjęli - mówił Wołodymyr Zełenski. - Idźcie, my pomożemy. Nie jesteśmy Rosją właśnie dlatego, że każde życie jest dla nas ważne. I wykorzystamy każdą okazję, aby ocalić jak najwięcej istnień ludzkich i jak najbardziej ograniczyć rosyjski terror - dodał.
Nie jesteśmy Rosją właśnie dlatego, że każde życie jest dla nas ważne
Zełenski podkreślił, że „głównym zadaniem każdego Ukraińca, każdego obrońcy wolności i ludzkości na świecie jest zrobienie wszystkiego, aby odizolować państwo terrorystyczne oraz chronić jak najwięcej ludzi przed rosyjskimi atakami".
Wcześniej Iryna Wereszczuk, wicepremier i minister ds. terytoriów czasowo okupowanych, poinformowała, że rząd Ukrainy przed rozpoczęciem sezonu grzewczego wprowadzi obowiązkową ewakuację mieszkańców terenów obwodu donieckiego. Według niej szef donieckiej administracji Pawło Kyryłenko zaapelował do rządu w sprawie utworzenia centrali ewakuacyjnej na szczeblu państwowym.