Nad Morzem Azowskim leżą ukraińskie obwody - chersoński, zaporoski i doniecki, oraz anektowany przez Rosję w 2014 r. Krym. Po inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego, część terenów obwodów chersońskiego i zaporoskiego znalazła się pod kontrolą sił rosyjskich. Południowa część obwodu donieckiego od 2014 r. znajdowała się w rękach prorosyjskich separatystów, którzy utworzyli samozwańczą Doniecką Republikę Ludową. Niepodległość tego bytu została uznana przez Rosję na kilka dni przed inwazją na Ukrainę.
Na okupowanych terenach Rosjanie ustanawiają marionetkowe władze. Członek takiej "rady głównej wojskowo-cywilnej administracji" zaporoskiej, Władimir Rogow, powiedział rosyjskiej agencji RIA Nowosti, że Ukraina na zawsze straciła dostęp do Morza Azowskiego.
Czytaj więcej
Okupacyjne władze zajętej przez wojska rosyjskie części obwodu chersońskiego zamierzają zaapelować do prezydenta Rosji Władimira Putina o przyjęcie regionu w skład Federacji Rosyjskiej. Do sprawy odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
- Morze Azowskie jest na zawsze stracone dla Ukrainy. Porty w obwodach zaporoskim i chersońskim już nigdy nie będą ukraińskie - oświadczył Rogow. - Jestem pewien, że po zjednoczeniu naszych regionów z Rosją, Morze Azowskie znów, jak kiedyś, będzie wyłącznie wewnętrznym morzem Federacji Rosyjskiej - dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się wcześniej wiceszef władz anektowanego Krymu Georgij Muradow, który wyraził przekonanie, że po tym, jak wojska rosyjskie przejęły kontrolę nad miastem i portem Mariupol, zmienił się status Morza Azowskiego - akwen ten, według Muradowa, stał się morzem użytkowanym wspólnie przez Rosję i Doniecką Republikę Ludową.