Zeznania Medwedczuka: Wojna trwała, ropa płynęła, węgiel z Donbasu sprowadzano

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ujawnia zeznania aresztowanego lidera sił prorosyjskich. Mocno obciążają byłego prezydenta.

Publikacja: 23.05.2022 21:00

Petro Poroszenko

Petro Poroszenko

Foto: PAP/Abaca

Wiktor Medwedczuk, niegdyś jeden z najbogatszych Ukraińców i lider prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma Za Życie (zakazana po wybuchu wojny), zaczął składać zeznania. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała w poniedziałek kilkunastominutowy monolog kuma Władimira Putina (rosyjski prezydent jest ojcem chrzestnym córki Medwedczuka).

Medwedczuk twierdzi, że w 2016 r. na prośbę ówczesnego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki omawiał z Putinem sprawę wykupienia rurociągu Prikarpatzapadtrans od rosyjskiej korporacji Rosnieft. To ukraińska część większego rurociągu ciągnącego się z Rosji poprzez białoruski Mozyrz na Ukrainę i Węgry. Sprowadzano nim olej napędowy do maja 2019 r. Medwedczuk twierdzi, że beneficjentem zysków pochodzących z rury był osobiście Poroszenko, a interesem miał sterować poprzez szereg podstawionych firm.

„Mianowicie on kontrolował pompowanie oleju napędowego rurą, a działania te zakończyły się w maju 2019 r. Czyli po upływie prezydenckiej kadencji Poroszenki” – mówi Medwedczuk w opublikowanym przez SBU nagraniu. „Sądy, prokuratura, urząd antymonopolowy, fundusz mienia państwowego. Wszyscy podejmowali decyzje niezbędne dla osobistych interesów Poroszenki” – twierdzi. Przekonywał, że były prezydent zainwestował w „rurę” 23 mln dolarów i sprowadzał nią olej napędowy nie tylko do Ukrainy, ale też na Węgry. Rocznie, według Medwedczuka, to miało przynosić zyski w wysokości 41–42 mln dolarów.

Czytaj więcej

Medwedczuk za żołnierzy z Azowstalu? Rosyjski negocjator: Badamy możliwości

To nie wszystkie zarzuty, którymi lider sił prorosyjskich bombardował byłego przywódcę. Twierdzi, że już po aneksji Krymu i wybuchu wojny w Donbasie w 2014 r. na prośbę Poroszenki organizował dostawy węgla z okupowanych terenów Donbasu. „Zbudowano dokładny system zakupu węgla w nieuznawanych republikach donieckiej i ługańskiej. Zaangażowana w to była faktycznie cała wierchuszka aparatu państwowego. Zaczynając od prezydenta i kończąc na ministrach, mundurowych i tych, co bezpośrednio realizowali ten schemat dotyczący zakupu węgla” – mówi Medwedczuk. Opublikowane przez SBU zeznania aresztowanego lidera prorosyjskich sił obciążają nie tylko poprzednika Wołodymyra Zełenskiego, ale i wielu innych przedstawicieli ówczesnych władz w Kijowie.

– Wszystkie oświadczenia Medwedczuka pod adresem Petra Poroszenki to oczywista dywersja informacyjna w interesach państwa agresora, ponieważ naruszenie wewnątrzpolitycznej jedności dzisiaj nie będzie działało na rzecz interesów Ukrainy – komentuje partia Poroszenki Europejska Solidarność, która odpiera wszystkie zarzuty pod adresem swojego lidera. Co więcej, partia Poroszenki sugeruje, że zeznania Medwedczuka zostały „napisane” i przeczytane przez niego w zamian za „lepsze warunki utrzymania i obietnicę wymiany”. Moskwa nie śpieszy się ratować kuma Putina. Rzecznik Kremla w poniedziałek oświadczył, że Rosja nie zamierza wymieniać na niego obrońców Mariupola, którzy obecnie przebywają w rosyjskiej niewoli.

– Ważne, że Medwedczuk pękł i zaczął składać zeznania. Śledczy oczywiście wykorzystują to też m.in. w interesach obecnej ekipy rządzącej. To typowe dla Ukrainy – komentuje dla „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy ukraiński politolog. – Oczywiste jest to, że bez zgody Poroszenki, jego decyzji i pewnie wpływu na poszczególnych urzędników nie byłoby tematu rurociągu i węgla. Bez niego to byłoby niemożliwe. Ale wojna nie jest najlepszym momentem na wewnętrzne porachunki – dodaje. Uważa, że moment publikacji SBU nie jest przypadkowy. – W sieci roi się od oskarżeń pod adresem władz, że jakoby pozostawiły i zdradziły obrońców zakładu Azowstal, a tak nie było. Są pogłoski, że za tą akcją informacyjną stoją ludzie z obozu Poroszenki. Więc teraz władze sugerują, by nie podskakiwał – twierdzi politolog.

Wiktor Medwedczuk, niegdyś jeden z najbogatszych Ukraińców i lider prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma Za Życie (zakazana po wybuchu wojny), zaczął składać zeznania. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała w poniedziałek kilkunastominutowy monolog kuma Władimira Putina (rosyjski prezydent jest ojcem chrzestnym córki Medwedczuka).

Medwedczuk twierdzi, że w 2016 r. na prośbę ówczesnego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki omawiał z Putinem sprawę wykupienia rurociągu Prikarpatzapadtrans od rosyjskiej korporacji Rosnieft. To ukraińska część większego rurociągu ciągnącego się z Rosji poprzez białoruski Mozyrz na Ukrainę i Węgry. Sprowadzano nim olej napędowy do maja 2019 r. Medwedczuk twierdzi, że beneficjentem zysków pochodzących z rury był osobiście Poroszenko, a interesem miał sterować poprzez szereg podstawionych firm.

Pozostało 80% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany