Wynurzenia Gatiłowa w formie oświadczenia, które były wiceszef rosyjskiej dyplomacji wygłosił na posiedzeniu, opublikowała w całości strona Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej. Rosjanin, który powtarzając narrację Kremla długo perorował o „szeregu projektów biologicznych”, które miały być wdrożone w ukraińskich laboratoriach, w pewnym momencie zaczął mówić, że Niemiecki Instytut Medycyny Tropikalnej Bernharda Nochta (BNITM) „zorganizował współpracę z Centrum Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia Ukrainy, podczas której strona ukraińska zobowiązała się dostarczyć próbki krwi słowiańskiej grupy etnicznej z różnych regionów kraju”.
- Oprócz tego odbywały się regularne wizyty niemieckich specjalistów w ukraińskich szpitalach w Kijowie, Charkowie, Odessie i Lwowie, gdzie mogli oni osobiście zapoznać się ze specyfiką przebiegu chorób u miejscowej ludności. Projekt został sfinansowany przez niemieckie MSZ i Bundeswehrę - powiedział Gatiłow.
Zdaniem rosyjskiego dyplomaty Rosja ma na tę okazję „dokumenty potwierdzające fakt, że Niemcy realizują na Ukrainie własny program wojskowo-biologiczny, którego celem jest zbadanie potencjału śmiertelnych chorób w Europie Wschodniej, takich jak kongijsko-krymska gorączka krwotoczna (CCHF)”.
Czytaj więcej
Rosja nie przestaje bombardować ukraińskich miast, powołuje władze okupacyjne na zajętych terenach i przygotowuje się do ofensywy.
- Niemieckie działania, wcześniej nieznane ogółowi społeczeństwa, niosą za sobą takie samo zagrożenie jak amerykańskie eksperymenty biologiczne i wymagają szczegółowych badań - ostrzegał przedstawiciel Kremla w Genewie.