Dr Paweł Grzesiowski: Niesione przez wodę powodziową resztki to rozcieńczone szambo

Za wcześnie jest na ocenę zagrożenia epidemicznego, gdyż choroby wynikające z zakażenia bakteryjnego, takie jak dur brzuszny czy salmonelloza, mają określony okres wylęgania i musi minąć kilka dni, żeby się ujawniły - mówił w RMF FM Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.

Publikacja: 19.09.2024 07:39

Głuchołazy

Głuchołazy

Foto: Reuters, Janis Laizans

amk

Południe Polski od tygodnia walczy z powodzią. Fala kulminacyjna przechodzi obecnie przez Wrocław, gdzie w nocy trwała walka o utrzymanie wałów w dzielnicy Marszowice.

Opadająca po powodzi woda niesie ze sobą zagrożenie dla zdrowia. Dr Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny, ostrzegł, że nie możemy przewidzieć, jakiego rodzaju skażenia niesie woda, ponieważ przepływała przez rozmaite miejsca – cmentarze, kolektory ściekowe czy wysypiska śmieci.

Czytaj więcej

Premier Donald Tusk o pomocy powodzianom. „Rząd nie będzie skąpił grosza”

- Można powiedzieć, że to jest tak naprawdę rozcieńczone szambo. I musimy mieć świadomość, że te osady, które pozostały przez naniesione przez wody powodziowe, też zawierają resztki szamba - ostrzegł Grzesiowski.

Grzesiowski dodał, że krótkotrwały kontakt skóry ze skażoną wodą powodziową nie jest groźny, ale nie wolno jej pić, ani podawać zwierzętom.

Powódź 2024. Czy dotkniętym powodzią terenom grozi epidemia

Dr Grzesiowski zauważył, że panujące na południu Polski wysokie temperatury sprzyjają rozwojowi bakterii i pasożytów. Jak dotąd nie ma żadnych sygnałów, by na terenach zalanych odnotowano zwiększoną zachorowalność, ale za wcześnie jest na ocenę zagrożenia epidemicznego, gdyż choroby wynikające z zakażenia bakteryjnego, takie jak dur brzuszny czy salmonelloza, mają określony okres wylęgania i musi minąć kilka dni, żeby się ujawniły.

Szef GIS dodał także, że nie spodziewa się epidemii, ale niewykluczony jest wzrost liczby przypadków zatruć pokarmowych.

Czytaj więcej

Powódź w Polsce. Mieszkańcy ocalili Nysę. Burmistrz: Miasto mogło zostać zniszczone jak Kłodzko, Głuchołazy

Żadna żywność, która została zalana nie, powinna być spożywana

Grzesiowski przestrzegł przed spożywaniem żywności, która miała styczność z wodą powodziową. Stwierdził, że nawet jeśli była w hermetycznym opakowaniu, istnieje możliwość, że nie zostanie ono odpowiednio oczyszczone przed otwarciem i dojdzie do skażenia.

- Żadna żywność, która została zalana, nie powinna być używana. Niezależnie od tego, że wydaje nam się, że opakowanie jest nienaruszone - ostrzegł Grzesiowski.

Główny Inspektor Sanitarny ostrzegł, że w glebie mogą się znajdować laseczki tężca, dlatego każde zanieczyszczone skaleczenie może być potencjalnie groźne. W takim przypadku powinno się przyjąć szczepionkę przeciwko tężcowi. Radził też, aby sprzątając domy po powodzi, robić to bardzo dokładnie. - Nie wystarczy wymieść, czy wyrzucić łopatą ten muł czy inne naniesione elementy, ale również trzeba to miejsce odkazić, najlepiej środkami chlorowymi - radził.

Południe Polski od tygodnia walczy z powodzią. Fala kulminacyjna przechodzi obecnie przez Wrocław, gdzie w nocy trwała walka o utrzymanie wałów w dzielnicy Marszowice.

Opadająca po powodzi woda niesie ze sobą zagrożenie dla zdrowia. Dr Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny, ostrzegł, że nie możemy przewidzieć, jakiego rodzaju skażenia niesie woda, ponieważ przepływała przez rozmaite miejsca – cmentarze, kolektory ściekowe czy wysypiska śmieci.

Pozostało 87% artykułu
Klęski żywiołowe
Wrocław walczy z wielką wodą. „Drobne wycieki nie stanowią priorytetu służb”
Klęski żywiołowe
Prezydent Andrzej Duda odwiedzi powodzian. „Nie chce zaburzać działań ratowniczych”
Klęski żywiołowe
Unia Europejska pomoże powodzianom. 10 mld euro z Funduszu Spójności
Klęski żywiołowe
Wizyta Ursuli von der Leyen we Wrocławiu. Jak Komisja Europejska może pomóc Polsce?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Klęski żywiołowe
Państwo podczas powodzi pokazało sprawczość. Nieocenione jest zaangażowanie wojska