Z najnowszych dostępnych danych zebranych przez organizację producentów AGD –czyli APPLiA Polska – wynika, że do końca kwietnia eksport sprzętu z Polski wyniósł 1,2 mld euro, co oznacza spadek o 14 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Sytuację uratowały w dużym stopniu Niemcy. Kraj, który w 2019 r. odpowiadała za 24 proc. polskiego eksportu AGD w tym okresie, zanotował jego spadek tylko o 3 proc. – w tym samym czasie do Wielkiej Brytanii czy Włoch spadł on ponad 30 proc.
Czytaj także: Polacy ruszyli po sprzęt AGD. Jedna kategoria rozbiła bank
Będzie coraz lepiej
Po zniesieniu ograniczeń co do otwierania sklepów czy liczby klientów sytuacja zaczęła się szybko poprawiać. – Biorąc pod uwagę bardzo trudną sytuację, jaką ogółem mamy w gospodarce, dotychczasowe wyniki eksportu sprzętu AGD faktycznie mogą nas napawać optymizmem. Spadki nie są bowiem tak głębokie, jak się jeszcze niedawno spodziewaliśmy, i wszyscy mamy nadzieję, że taki trend się utrzyma, choć należy mieć na uwadze, iż niekoniecznie musi się tak stać – mówi Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska.
– Liczymy też na spotkania z ministrami w zakresie potencjalnych pakietów wsparcia dla kolejnych branż. Zachęty dla konsumentów do zakupu nowego sprzętu lepszej klasy energetycznej oznaczają szerokie korzyści: od zmniejszenia redukcji CO2, skuteczniejszego recyklingu, po nawet zmniejszenie zużycia energii elektrycznej, której koszty rosną – dodaje.