Sklepy straciły miliardy

Sprzedaż odzieży i obuwia zmaleje w tym roku o 5,5 mld zł. Spadną też obroty w sklepach meblowych i budowlanych. Mimo to rząd nie chce słyszeć o luzowaniu zakazu handlu w niedzielę.

Aktualizacja: 01.09.2020 05:53 Publikacja: 31.08.2020 21:00

Sklepy straciły miliardy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Ogromne kolejki pod sklepami w ostatnią niedzielę pokazują, że konsumentom brakuje zakupów tego dnia. – Dwa ostatnie tygodnie sierpnia i trzy pierwsze września to zawsze okres wzmożonych zakupów szkolnych, ale i tych związanych ze zmianą pory roku – mówi Anna Szmeja, prezes Retail Institute. – Powrót do niedziel handlowych wpłynąłby pozytywnie na pobudzenie dynamiki sprzedaży również w innych okresach i dałby możliwość szybszego odrabiania strat spowodowanych pandemią – dodaje. Firma szacuje, że handel w niedziele przełożyłby się na 4-proc. wzrost liczby klientów i 1,8-proc. obrotów, co dla najemców oznacza wzrost o kilkaset milionów złotych do końca 2020 r.

– Nie widzimy potrzeby zniesienia zakazu handlu w niedziele – mówiła w czerwcu wicepremier Jadwiga Emilewicz.

Czytaj także: Wielkie liczenie strat dopiero się zaczyna

Sklepom by to pomogło. Z prognoz Euromonitor International, jakie poznała „Rzeczpospolita", wynika bowiem, że będzie to dla sklepów fatalny rok. Spadek sprzedaży w branży odzieżowo-obuwniczej prognozowany jest na 21,5 proc., do 20,5 mld zł. W przypadku sklepów budowlanych wyniesie on 10,1 proc., do 17,9 mld zł, a meblowych i z domowymi akcesoriami – o 11 proc., do 14,3 mld zł.

Nawet dobre wyniki ostatnich tygodni wiele nie zmienią. – Rok finansowy kończymy 31 sierpnia, w związku z czym wiedzieliśmy od dawna, że nie ma szans nadrobienia strat. Od 1 września liczymy od nowa, mamy nowe cele – mówi Katarzyna Broniarek, dyrektorka ds. komunikacji Ikea Retail.

W sektorze odzieżowym również trwa liczenie strat. – Biorąc pod uwagę niepewność, jaką nadal da się odczuć na rynku, oraz sytuację epidemiczną, trudno szacować finalną skalę strat dla branży – podaje biuro prasowe LPP, lidera rynku, z markami Reserved i House. – Perspektywa drugiej fali koronawirusa, powiązane z nią zachowania klientów i wymogi bezpieczeństwa – to wszystko nadal może i bez wątpienia będzie wpływać na wyniki – dodaje LPP.

Także konsumentom zniesienie zakazu handlu ułatwiłoby robienie zakupów. Według badań dla CBRE 51 proc. z nich chciałoby, aby sklepy były otwarte w każdy dzień. Przeciwnego zdania jest co trzeci. – Żywy pozostaje argument związany z tym, że dla niektórych niedziela pozostaje jednym z nielicznych dni, kiedy mogą iść na zakupy – mówi Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE.

Ogromne kolejki pod sklepami w ostatnią niedzielę pokazują, że konsumentom brakuje zakupów tego dnia. – Dwa ostatnie tygodnie sierpnia i trzy pierwsze września to zawsze okres wzmożonych zakupów szkolnych, ale i tych związanych ze zmianą pory roku – mówi Anna Szmeja, prezes Retail Institute. – Powrót do niedziel handlowych wpłynąłby pozytywnie na pobudzenie dynamiki sprzedaży również w innych okresach i dałby możliwość szybszego odrabiania strat spowodowanych pandemią – dodaje. Firma szacuje, że handel w niedziele przełożyłby się na 4-proc. wzrost liczby klientów i 1,8-proc. obrotów, co dla najemców oznacza wzrost o kilkaset milionów złotych do końca 2020 r.

Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd