Rząd przykręca śrubę: Sklepy szykują się na najazd klientów

Nowe utrudnienia w wychodzeniu z domu czy robieniu zakupów oznaczają dla wielu klientów sygnał do zrobienia zakupów na zapas.

Aktualizacja: 31.03.2020 15:51 Publikacja: 31.03.2020 15:16

Rząd przykręca śrubę: Sklepy szykują się na najazd klientów

Foto: Bloomberg

W sklepach Biedronki, Żabki czy Społem znów są przetrzebione półki, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty suche, takie jak makaron, ryż, kasze, suszone warzywa. Do wieczora nie ma co liczyć na dostawy, a ponieważ pracowników jest znacznie mniej niż zwykle to nawet uzupełnianie produktów ze sklepowych magazynów przebiega znacznie wolniej niż zwykle.

Sieci handlowe nieoficjalnie przyznają, że dzisiaj spodziewają się kolejnego najazdu klientów, choć może nie na taką skalę jak miało to miejsce dwa tygodnie temu, gdy rząd zamknął szkoły. - Już w trakcie konferencji premiera niektórzy menedżerowie dawali nam sygnały, że klientów jest sporo więcej niż np. wczoraj. Wieczorem pewnie będzie ich jeszcze dużo więcej - mówi przedstawiciel jednej z dużych sieci.

Czytaj także: Rząd zamyka salony fryzjerskie i kosmetyczne. Większy rygor w sklepach

Choć z badań ARC Rynek i Opinia wynika, że tylko 39 proc. Polaków w ciągu ostatnich dwóch tygodni zrobiło większe zakupy, a 56 proc. temu zaprzecza to jednak dane rynkowe pokazują coś zupełnie innego. Sklepy były ogołacane zwłaszcza z produktów typu kasza, makaron czy ryż jak również mięso. Handlowcy nie nadążali uzupełniać też zapasów papieru toaletowego, który sprzedawał się w każdej ilości.

Choć od poprzedniego tygodnia liczba klientów znacząco spadła to jednak nadal sprzedaż kategorii takich jak mięso, mydło, kasze i oczywiście papier toaletowy, nadal rosną w tempie dwucyfrowym.

Ten tydzień może oznaczać kolejną falę zmasowanych zakupów, choć w wielu domach prawdopodobnie są i tak znacznie większe niż zazwyczaj zapasy, zarówno produktów spożywczych jak i chemicznych.

W godzinach popołudniowych oblężenie sklepów stało się faktem. Firmy potwierdzają, że klientów jest dużo więcej niż w ostatnich dniach choć nadal nie tyle co 11 czy 12 marca, kiedy były absolutnie rekordowe. Znikają zarówno produkty spożywcze jak i chemiczne, ale np w Auchan niemal zupełnie ogołocony był także dział owoce i warzywa.

W sklepach Biedronki, Żabki czy Społem znów są przetrzebione półki, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty suche, takie jak makaron, ryż, kasze, suszone warzywa. Do wieczora nie ma co liczyć na dostawy, a ponieważ pracowników jest znacznie mniej niż zwykle to nawet uzupełnianie produktów ze sklepowych magazynów przebiega znacznie wolniej niż zwykle.

Sieci handlowe nieoficjalnie przyznają, że dzisiaj spodziewają się kolejnego najazdu klientów, choć może nie na taką skalę jak miało to miejsce dwa tygodnie temu, gdy rząd zamknął szkoły. - Już w trakcie konferencji premiera niektórzy menedżerowie dawali nam sygnały, że klientów jest sporo więcej niż np. wczoraj. Wieczorem pewnie będzie ich jeszcze dużo więcej - mówi przedstawiciel jednej z dużych sieci.

Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd