Alkohol i remonty. Na to wydajemy pieniądze

Załamanie wydatków konsumpcyjnych w kwietniu jest tak głębokie, że nawet jeśli maj i czerwiec będą lepsze, w całym II kwartale konsumpcja zmaleje o około 20 proc.

Aktualizacja: 27.04.2020 06:44 Publikacja: 26.04.2020 21:00

Alkohol i remonty. Na to wydajemy pieniądze

Foto: Adobe Stock

Od wybuchu epidemii koronawirusa Polacy zdecydowanie więcej wydają na żywność, gry komputerowe i filmy, a także remonty i alkohol. To jednak nie jest w stanie skompensować ograniczenia wydatków na inne cele, w szczególności na usługi, z których część jest po prostu niedostępna. W rezultacie konsumpcja w marcu i w kwietniu wyraźnie się załamała. Stopniowe odmrażanie gospodarki nieco ją pobudzi, ale obawy przed zakażeniem się koronawirusem jeszcze długo będą tłumiły skłonność Polaków do konsumpcji, która w całym 2020 r. zmaleje o niemal 7 proc.

Do takich wniosków doszli ekonomiści z Credit Agricole po przeanalizowaniu danych dotyczących płatności kartami i BLIK-iem klientów tego banku. Wynika z nich, że konsumpcja maleje znacznie szybciej niż sprzedaż detaliczna, którą GUS mierzy tylko w firmach handlujących towarami i tylko w tych zatrudniających co najmniej dziesięć osób. W marcu tak liczona sprzedaż (w cenach stałych) zmalała o 9 proc. rok do roku, najbardziej od co najmniej 2006 r. W kwietniu, jak powszechnie oczekują ekonomiści, spadek będzie jeszcze większy. Dane Credit Agricole Bank Polska pokazują jednak wyraźnie, że popyt na towary i tak pozostaje solidny na tle popytu na usługi.

Czytaj także: Epidemia pogrąża zakaz handlu w niedzielę

Wartość transakcji kartami załamała się w trzecim tygodniu marca, czyli jeszcze przed zamknięciem galerii handlowych i restauracji, ale po zamknięciu szkół. To sugeruje, że cięcie wydatków miało związek ze spadkiem mobilności Polaków, a nie z ograniczeniami podażowymi. O ile w przypadku towarów wydatki zmalały o nieco ponad 8 proc. w porównaniu do przeciętnej tygodniowej wartości w lutym, o tyle w przypadku usług aż o 25 proc. Inaczej niż sprzedaż towarów sprzedaż usług nie odżyła też przejściowo nawet przed Wielkanocą.

Niezależnie od świąt Polacy podczas epidemii więcej niż zwykle wydają na środki czystości (w pierwszych trzech tygodniach kwietnia przeznaczyli na ten cel o niemal 68 proc. więcej niż w takim samym okresie lutego) oraz towary cyfrowe, czyli gry komputerowe, aplikacje, muzykę, filmy itp. (o 58 proc. więcej). Wyraźnie – o około 20 proc. – wzrosły też obroty w sklepach budowlano-remontowych. Na drugim biegunie są oczywiście wydatki na bilety lotnicze i hotele. W restauracjach, które mogą sprzedawać posiłki na wynos, obroty mimo to zmalały o niemal 70 proc.

Od wybuchu epidemii koronawirusa Polacy zdecydowanie więcej wydają na żywność, gry komputerowe i filmy, a także remonty i alkohol. To jednak nie jest w stanie skompensować ograniczenia wydatków na inne cele, w szczególności na usługi, z których część jest po prostu niedostępna. W rezultacie konsumpcja w marcu i w kwietniu wyraźnie się załamała. Stopniowe odmrażanie gospodarki nieco ją pobudzi, ale obawy przed zakażeniem się koronawirusem jeszcze długo będą tłumiły skłonność Polaków do konsumpcji, która w całym 2020 r. zmaleje o niemal 7 proc.

Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd