Sklepy są zadłużone już na 2,5 mld zł, będzie coraz gorzej

Najmocniej rosną zaległości sprzedawców komputerów, które się podwoiły. W wielu sektorach problem znów zacznie narastać.

Publikacja: 08.10.2020 21:00

Sklepy są zadłużone już na 2,5 mld zł, będzie coraz gorzej

Foto: Adobe Stock

Ogółem przeterminowane zaległości sprzedawców detalicznych w Polsce wynosiły na koniec lipca 2,5 mld zł, co oznacza wzrost od grudnia 2019 r. o 8,3 proc. Długi tego rodzaju ma aż 36,8 tys. firm, co oznacza wzrost o ponad 1,5 tys. Sytuacja jest jednak mocno zróżnicowana w ramach tak wielkiej branży, jaką jest handel. Kwotowo za największą część zaległości odpowiadają sklepy z przewagą sprzedaży żywności, ale ponieważ to także największa część rynku, problem tego sektora nie jest duży. Zwłaszcza podczas pandemii i właśnie obserwowanej drugiej fali, gdy akurat popyt na żywność, w przeciwieństwie do innych kategorii, nie jest problemem.

– Inne doświadczenia z minionych miesięcy, ale też obecnie, mają sklepy spożywcze, oferujące sprzęt RTV, AGD czy markety z materiałami ogrodniczymi i budowlanymi, a inaczej wiedzie się sprzedającym odzież, obuwie czy biżuterię – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Obserwujemy również wyhamowanie gwałtownego przyrostu zaległości e-handlu. Gdy 2019 r. pokazał ponad 60-proc. przyrost przeterminowanych płatności, czterokrotnie wyższy niż ten, jaki miał cały handel detaliczny, to w ciągu siedmiu miesięcy tego roku zmiana nie przekroczyła 10 proc. i jest zbliżona do notowanej dla wszystkich firm zajmujących się sprzedażą detaliczną – dodaje.

O 124 proc. wzrosły zobowiązania sprzedawców komputerów, wysokie, choć nie aż tak znaczące, przyrosty widać również w przypadku sprzedawców nagrań muzycznych, tekstyliów, wyrobów medycznych czy w sklepach rybnych.

– Problem wzrostu zadłużenia w handlu mocno zależy od segmentu, na jaki zwrócimy uwagę. Zupełnie inna sytuacja jest w hipermarketach czy w sklepach z towarami niespożywczymi, choćby ubraniami czy obuwiem, a inna w niewielkich sklepach spożywczych blisko domów klientów, które, uważane przez nich za najbezpieczniejsze w czasie pandemii, radzą sobie lepiej – mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.

– Zależnie od tych różnic możliwe są różne scenariusze. W przypadku produktów nieżywnościowych najwięcej zależy od tego, czy sieć posiada internetowy kanał sprzedaż. Sytuacja w handlu jest na pewno bardzo zróżnicowana – dodaje.

Obserwowany wzrost liczby zachorowań i nowe obostrzenia związane z pandemią spowodują prawdopodobnie ponowny zwrot w stronę zakupów internetowych.

Ogółem przeterminowane zaległości sprzedawców detalicznych w Polsce wynosiły na koniec lipca 2,5 mld zł, co oznacza wzrost od grudnia 2019 r. o 8,3 proc. Długi tego rodzaju ma aż 36,8 tys. firm, co oznacza wzrost o ponad 1,5 tys. Sytuacja jest jednak mocno zróżnicowana w ramach tak wielkiej branży, jaką jest handel. Kwotowo za największą część zaległości odpowiadają sklepy z przewagą sprzedaży żywności, ale ponieważ to także największa część rynku, problem tego sektora nie jest duży. Zwłaszcza podczas pandemii i właśnie obserwowanej drugiej fali, gdy akurat popyt na żywność, w przeciwieństwie do innych kategorii, nie jest problemem.

Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd