Tak zakładała pierwsza wersja rozporządzenia zakładającego zamykanie placówek handlowych od ostatniej soboty. Jednak na kilka godzin przed jego wejściem w życie opublikowana została wersja, zgodnie z którą sklepy meblowe zostały jednak zamknięte, podobnie jak choćby odzieżowe.
Czytaj także: Pakiet antykryzysowy. Tak dla nowej tarczy, nie dla lockdownu
- Do samego końca przekonywaliśmy, że sklepy meblowe nie stanowią zagrożenia epidemicznego. Na skutek naszych argumentów doszło do spotkania z przedstawicielami firm meblowych. Mamy pełnomocnictwa do przedyskutowania wprowadzenia nowych rozwiązań sanitarnych. Będziemy rekomendować Radzie Ministrów, aby sklepy meblowe zostały otwarte, o ile nie nastąpi pogorszenie sytuacji epidemicznej w kraju – powiedział wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin.
Przyjęto dodatkowe propozycje do protokołu bezpieczeństwa, w tym zwiększenie stanowisk do dezynfekcji rąk - dwa stanowiska na 500 mkw. Dezynfekcja stanowisk pracy i strategicznych miejsc na terenie sklepu przeprowadzana byłaby co godzinę, zwiększono by limit powierzchni sklepu na jedną osobę - z 15 do 20 mkw. Do tego dochodzi kontrolowanie przez pracownika przestrzegania zasad DDM (dystans, dezynfekcja, maseczka) przed wejściem do sklepu.
- Branża meblarska posiada duży potencjał eksportowy i utrzymanie jego pozycji jest kluczowe dla polskiej gospodarki – podkreślił Jarosław Gowin.
W spotkaniu wzięli udział przedstawicieli branży meblarskiej m.in.: Grzegorz Przondziono z Agata, Maciej Formanowicz z Forte, Piotr Wójcik z Meble Wójcik, Piotr Padalak z Jysk Polska, Dariusz Formela z Black Red White, Grzegorz Wachowicz z Euro-Net, Joanna Kijas-Janiszowska z IKEA.