Plastikowe tubki, które do złudzenia przypominają opakowania na musy owocowe dla dzieci, ale w środku jest owocowy likier, wzbudziły ogromne kontrowersje. Ich sprzedaż stała się tak głośna, że premier Donald Tusk zapowiedział poszukiwanie metody, która pozwoli "zablokować proceder związany z alkoholowymi saszetkami".
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nazwał tubki – złem w czystej postaci. - Piszę to przede wszystkim jako ojciec: szanowna firmo od wódy w saszetkach, to co robicie, to zło w czystej postaci. Ja w tej sprawie nie odpuszczę też jako poseł – napisał.
Czytaj więcej
Plastikowe tubki do złudzenia przypominają opakowania na musy owocowe dla dzieci, ale w środku jest owocowy likier. Podobieństwo nieprzypadkowe, bo mają tego samego producenta, firmę OLV z Mroszkowa. Politycy są oburzeni, a OLV mówi o nagonce.
"Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację" - napisała spółka w oświadczeniu.
Zapowiedź kontroli w OLV i sklepach
Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski zapowiedział, że inspektorzy skontrolują zakłady produkujące saszetki z alkoholem i sklepy je sprzedające, uzasadniając to m.in. ryzykiem pomyłek z produktami dla dzieci ze względu na podobne opakowanie.