Kłopoty Inglota z Rosją i Białorusią w tle

Firma Inglot broni się przed falą krytyki. Ta spadła na nią po informacji o pozostaniu na rosyjskim i białoruskim rynku.

Publikacja: 06.04.2022 21:00

Kłopoty Inglota z Rosją i Białorusią w tle

Foto: PAP/Albert Zawada

Potentat branży kosmetycznej Inglot, a zarazem jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek, działająca w 90 krajach i posiadająca swoje sklepy w takich miejscach, jak londyńska Oxford Street czy Times Square w Nowym Jorku, jest obecnie mocno krytykowana za kontynuowanie działalności w Rosji i na Białorusi.

Dla wielu taka sytuacja wydaje się zaskakująca, bowiem tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, firma m.in. udostępniła miejsca dla jej obywateli i magazyny do przechowania pomocy humanitarnej, która tonami spłynęła do Przemyśla, gdzie ma siedzibę. Zaoferowała też uchodźcom miejsca pracy.

Jednak informacja o ciągle otwartych sklepach przemyskiego potentata w Rosji i na Białorusi okazała się prawdziwa. Salony Inglota pozostają tam otwarte, ale z zupełnie innych powodów.

Jak wskazuje Inglot w przesłanym do nas oświadczeniu, jego sklepy w Rosji obsługują klientów, jednak nie posiada on nad placówkami żadnej kontroli. Dodatkowo od 24 lutego do Rosji nie został wysłana żadna partia towaru.

„W związku z inwazją Rosji na Ukrainę decyzja o zerwaniu współpracy z byłym już dystrybutorem była dla nas oczywista. Mimo wszelkich konsekwencji finansowych poniesionych w związku z tą decyzją ani przez chwilę nie mieliśmy wątpliwości, że jest ona słuszna. Obecnie znak towarowy Inglot na terenie Rosji jest wykorzystywany bezprawnie. Podjęliśmy kroki prawne, aby zablokować używanie znaku towarowego Inglot na terenie Rosji” – czytamy w komunikacie.

Sytuacja wygłada zupełnie inaczej, jeżeli chodzi o salony na Białorusi. Te nadal pozostają otwarte pod aprobatą Inglota, pomimo tego, że z terytorium Białorusi nadal operują rosyjskie wojska.

W przypadku salonów na Białorusi, popularna marka wskazuje, że prowadzi je białoruski franczyzobiorca i Inglot na razie nie planuje zrywać z nim współpracy.

„Do tej kwestii podchodzimy z perspektywy ludzkiej, wiedząc, że znaczna część Obywateli Białorusi powinna być postrzegana jako ofiara reżimu, a nie agresor. Zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację, która ma w tym kraju miejsce od wybuchu masowych protestów w maju 2020 r.” – czytamy w komunikacie.

Czytaj więcej

Cersanit: od tygodni chcemy sprzedać biznes w Rosji

Potentat branży kosmetycznej Inglot, a zarazem jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek, działająca w 90 krajach i posiadająca swoje sklepy w takich miejscach, jak londyńska Oxford Street czy Times Square w Nowym Jorku, jest obecnie mocno krytykowana za kontynuowanie działalności w Rosji i na Białorusi.

Dla wielu taka sytuacja wydaje się zaskakująca, bowiem tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, firma m.in. udostępniła miejsca dla jej obywateli i magazyny do przechowania pomocy humanitarnej, która tonami spłynęła do Przemyśla, gdzie ma siedzibę. Zaoferowała też uchodźcom miejsca pracy.

Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd