Rosja na polskim rynku obecna jest głównie dzięki surowcom i tylko z tego powodu wymiana handlowa rośnie. Jednak mimo to konsumenci na całym świecie szukają jakiegokolwiek sposobu na wyrażenie swojego zdania i sprzeciwu wobec rosyjskiej inwazji. Zapowiadają więc bojkotowanie marek z tego kraju. Internet kipi wręcz od podobnych apeli, niekoordynowanych przez żadną organizację.
Udany protest
– Akcja odbywa się w zupełnie innych realiach, mamy do czynienia z sytuacją nieporównywalną do czegokolwiek, dlatego choć wcześniej bojkoty konsumenckie się Polakom nie udawały, teraz może być zupełnie inaczej. Taka akcja jest potrzebna, skala zainteresowania obejmuje właściwie wszystkich, dodatkowo mamy do czynienia z ogromnymi emocjami – mówi Jacek Sadowski, prezes Demo Effective Lauching. – W efekcie zmiany w zachowaniach zachodzą od ręki, efektowność przekazu jest wysoka. Oczywiście, trzeba uderzać w marki rosyjskie, w ten sposób możemy pokazać swój sprzeciw. Nie chodzi o chwilowe zachłyśnięcie się, ale realne zmiany w zachowaniach zakupowych, do czego dochodzi – dodaje.
Po serwisach społecznościowych krąży lista marek które należy bojkotować – od dyskontów Mere po sieci obuwnicze Kari i Centro, przy czym ta ostatnia od kilku lat w Polsce już nie działa. Chodzi generalnie o produkty z kodami kreskowymi 460–469, czyli kosmetyki Babuszka Agafia, Natura Siberica, Cafe Mini, organic shop, EO labolatorie, Fitocosmetic, Planeta Organica. Rówież firmę Orimi, producenta herbat marki Greenfield. To także producent modeli do składania Zvezda, jak i program antywirusowy Kaspersky.
W kontekście firm technologicznych jako rosyjski wymieniany jest także Revolut – jeden z założycieli pochodzi z Ukrainy, ale drugi to Rosjanin – choć w połowie, jego ojciec to Ukrainiec. Firma działa z Wielkiej Brytanii, ale to wystarcza, by również wielu internautów ją atakowało, mimo że bardzo mocno zaangażowała się w zbiórkę środków dla Ukrainy. Firma walczy z takimi informacjami, podkreślając, że jej klienci w ciągu 24 godzin od rozpoczęcia zbiórki na pomoc ofiarom wojny w Ukrainie zebrali 1 mln euro.