Porozumienie składa się z umowy handlowej na 1246 stron, ustaleń dotyczących energetyki jądrowej i wymiany niejawnych informacji, kilku wspólnych deklaracji, w tym z ok. 800 stron aneksów i przypisów — poinformował Reuter i BBC, która otrzymała pełny egzemplarz. Część dotycząca prawnego tekstu określa wszystkie aspekty handlu między obu stronami.
Porozumienie pozwala uniknąć chaotycznego epilogu długiej i zawiłej procedury rozstania się W. Brytanii z europejskim blokiem, pozwala zachować Wyspiarzom dostęp do jednolitego rynku 450 mln konsumentów bez cła i limitów ilościowych, nie zapobiegnie jednak niepożądanym zakłóceniom w gospodarce obu stron.
Premier Boris Johnson uznał umowę handlową za umowę „jumbo” wolnego handlu podobną do umowy Unii z Kanadą. Według BBC, na pierwszy rzut oka, pełny tekst umowy znacznie wykracza poza umowę w „kanadyjskim stylu”. Jeden z aneksów ujawnia np. kompromis osiągnięty w ostatniej chwili w sprawie elektrycznych samochodów. Unia chciała zwolnić z cła tylko te, które zawierają większość europejskich elementów. To będzie znoszone w ciągu 6 lat, wolniej niż chcieli Brytyjczycy. Ponadto strony wyraźnie zobowiązały się, że nie będą obniżać norm dotyczących środowiska, praw pracowników i zmian klimatu z obecnie obowiązujących i mechanizmów ich wdrażania.
W umowie dodano, że strony będą mieć prawo „ponownego zrównoważenia” jej, gdyby w przyszłości doszło do „znaczących różnic wpływających na handel”. Podobnie „nie będą stosowane” ograniczenia w pokrywaniu nieuczciwych subwencji dla firm dotkniętych np. klęskami żywiołowymi. To zwolni z zakazu obecny duży unijny pakiet pomocy liniom lotniczym, przemysłowi lotniczemu, dotyczącej zmian klimatu i produkcji e-aut.