2020 rok, naznaczony przez epidemię i administracyjne zamykanie galerii handlowych, poturbował krajowe sieci tradycyjnych sklepów z odzieżą i obuwiem. Według analizy „Rz" przychody największych firm tego typu notowanych na warszawskiej giełdzie spadły w ciągu trzech kwartałów średnio o ponad 15 proc.
Jaki był dla branży cały rok, dopiero się okaże. Jak na razie tylko poznański Solar, marka odzieży damskiej, podał szacunki przychodów w grudniu. Na tej podstawie można obliczyć, że dla niego ostatni kwartał 2020 r. był o ponad 50 proc. gorszy niż w 2019 r.
Nastroje i plany branży na 2021 r. są różne. To pochodna skali biznesu, płynności finansowej i doświadczeń pandemicznych. Marcin Czyczerski, prezes polkowickiego CCC, uważa, że grupa jest dobrze przygotowana do 2021 r. – Nie tylko przetrwaliśmy kryzys 2020 r., ale wychodzimy z niego silniejsi – powiedział nam Czyczerski. Pytany o priorytety wymienia: utrzymanie tempa cyfryzacji organizacji, wykorzystanie potencjału rosnącego e-commerce i jednoczesne dopasowanie sieci stacjonarnej do dynamicznie zmieniającego się rynku. Co to oznacza dla sieci, nie precyzuje.
Radosław Jakociuk, wiceprezes modowo-jubilerskiej grupy VRG, podobnie jak Czyczerski zapewnia, że firma jest gotowa na 2021 r. Pytanie jednak, jaki on będzie. – Wierzymy w dynamiczne odbicie polskiej gospodarki wraz z ograniczeniem efektu Covid-19. Spodziewamy się, że sytuacja będzie wracać do normy najwcześniej w drugiej połowie 2020 r. – przewiduje.
– Na nowy rok patrzymy z umiarkowanym optymizmem, mając na uwadze rozwój pandemii Covid-19 i ewentualne kolejne lockdowny – komentuje Adam Skrzypek, prezes Esotiq & Henderson (E&H). Firma ta prowadzi sieć sklepów z bielizną. W ub.r. radziła sobie relatywnie nieźle: inaczej niż wiele innych marek nie planuje zamykania sklepów (spora ich część to sklepy franczyzowe).