Kolejne święta z powodu pandemii koronawirusa wyglądać będą zupełnie inaczej niż ktokolwiek mógł jeszcze niedawno przypuszczać. Wprowadzanie nowych ograniczeń w handlu z limitami liczby klientów prowadzi do kolejek i zniechęca do wizyt w sklepach.
Najskuteczniej zakupowe apetyty ogranicza jednak ograniczanie rodzinnych spotkań i wyjazdów. W efekcie zgodnie z badaniem IBRiS na zlecenie Twisto 52 proc. osób planuje przeznaczyć na święta podobną kwotę jak w przed rokiem, ale już 21 proc. chce wydać mniej. Jedynie 8 proc. planuje zwiększenie wydatków, choć trzeba uwzględnić, iż badanie było przeprowadzane przed ostatnimi ograniczeniami dla sklepów spożywczych. Żadnych dodatkowych wydatków na święta nie planuje 11 proc. Polaków.
Mniej do koszyka
Wszystko to powoduje, że nastroje w handlu nie są najlepsze. Mimo że Wielkanoc to obok grudnia najlepszy okres na sprzedaż słodyczy, zwłaszcza czekolady w różnych postaciach.
– Polacy są tradycjonalistami. Idą święta, a zatem na świątecznym stole nie może zabraknąć ulubionych przez Polaków potraw. Nie należy zatem spodziewać się wstrzymania wydatków – mówi Magdalena Klimczuk-Kochańska z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. – Osoby ze skromniejszymi budżetami zwykle rozkładają plany zakupowe na pewien okres przed świętami i mają już w kuchni większość składników niezbędnych do przyrządzenia tradycyjnych potraw wielkanocnych – dodaje.