Pandemia i rosnące ceny zniechęcają do zakupów

11 proc. konsumentów nie planuje żadnych wydatków wielkanocnych, a co piąty planuje ich spadek w stosunku do ubiegłorocznych. W tych warunkach trudno oczekiwać wielkich żniw w sklepach.

Aktualizacja: 31.03.2021 21:03 Publikacja: 31.03.2021 21:00

Pandemia i rosnące ceny zniechęcają do zakupów

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Kolejne święta z powodu pandemii koronawirusa wyglądać będą zupełnie inaczej niż ktokolwiek mógł jeszcze niedawno przypuszczać. Wprowadzanie nowych ograniczeń w handlu z limitami liczby klientów prowadzi do kolejek i zniechęca do wizyt w sklepach.

Najskuteczniej zakupowe apetyty ogranicza jednak ograniczanie rodzinnych spotkań i wyjazdów. W efekcie zgodnie z badaniem IBRiS na zlecenie Twisto 52 proc. osób planuje przeznaczyć na święta podobną kwotę jak w przed rokiem, ale już 21 proc. chce wydać mniej. Jedynie 8 proc. planuje zwiększenie wydatków, choć trzeba uwzględnić, iż badanie było przeprowadzane przed ostatnimi ograniczeniami dla sklepów spożywczych. Żadnych dodatkowych wydatków na święta nie planuje 11 proc. Polaków.

Mniej do koszyka

Wszystko to powoduje, że nastroje w handlu nie są najlepsze. Mimo że Wielkanoc to obok grudnia najlepszy okres na sprzedaż słodyczy, zwłaszcza czekolady w różnych postaciach.

– Polacy są tradycjonalistami. Idą święta, a zatem na świątecznym stole nie może zabraknąć ulubionych przez Polaków potraw. Nie należy zatem spodziewać się wstrzymania wydatków – mówi Magdalena Klimczuk-Kochańska z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. – Osoby ze skromniejszymi budżetami zwykle rozkładają plany zakupowe na pewien okres przed świętami i mają już w kuchni większość składników niezbędnych do przyrządzenia tradycyjnych potraw wielkanocnych – dodaje.

Widać to po popycie na czekoladę w tabliczkach – obecnie rynek rośnie o 5,5 proc. w skali roku, a jak podaje Wedel w oparciu o wyniki NielsenIQ jest on wart 2,2 mld zł. To niemal 29 proc. wartości sprzedaży słodyczy czekoladowych. W ciągu ostatniego roku o 15 proc. wzrosła sprzedaż gorzkiej czekolady, która coraz częściej trafia na stoły, ale i do kuchni. – Obserwując zmieniający się rynek, na bieżąco wyciągamy wnioski, dzięki czemu czujemy się dobrze przygotowani do tegorocznej Wielkanocy. Odpowiadamy także na aktualne trendy konsumenckie, np. częstsze gotowanie w domu – mówi Aleksandra Kusz vel Sobczuk, kierownik komunikacji korporacyjnej firmy Wedel.

Niemniej cały sektor nie ma co liczyć na rekordy. – W zeszłym roku, jeszcze przed pandemią koronawirusa, planowaliśmy wydać na święta średnio 637 zł na gospodarstwo domowe. W tym roku myślimy o zdecydowanie niższej kwocie, czyli średnio 478 zł – mówi Karolina Łuczak, rzecznik Provident Polska.

To niejedyna zmiana. Około 37 proc. chce Wielkanoc obchodzić w tradycyjny sposób i spotka się z rodziną i przyjaciółmi. Niemal 19 proc. zaś nie planuje żadnych spotkań i spędzi święta jedynie w towarzystwie domowników lub samotnie. Z kolei ok. 13 proc. ograniczy się do rozmowy z przez telefon lub internet.

Coraz drożej

Klimatowi zakupowemu nie sprzyja drożyzna – z comiesięcznego badania 40 produktów, przeprowadzanego przez ASM Sales Force Agency, wynika, że grupa analizowanych produktów z najniższymi dostępnymi cenami zdrożała o ponad 8 proc. wobec 2019 r. Gdyby wziąć pod uwagę najwyższe ceny tych produktów, to taki koszyk maksymalny był tańszy od ubiegłorocznego o zaledwie 0,2 proc. Ceny analizowane są w 11 sieciach, najwyraźniej wzrosły w kanale internetowym.

To także efekt inflacji, która w marcu wyniosła 3,2 proc. Głównie z powodu paliw, ale także nośników energii. W efekcie producenci mimo ograniczonego popytu muszą na to reagować. – W kolejnych miesiącach inflacja może jeszcze wzrosnąć i zbliżyć się nawet do 4 proc., czyli przekroczyć górną granicę odchyleń od celu NBP - mówi Sonia Buchholtz, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

Z danych ASM Sales Force Agency wynika, że najmocniej – o 12 proc. – zdrożały napoje, za to staniały mrożonki, chemia i produkty sypkie – o 5–8 proc. Dodatkowo jak zawsze przed świętami sieci handlowe ruszają z najmocniejszymi promocjami, by tym intensywniej zabiegać o uwagę klientów. – Naszą codzienną misją jest zapewnianie społeczeństwu produktów spożywczych i najpotrzebniejszych artykułów wysokiej jakości, w niskiej, lidlowej cenie, wyprodukowanych w sposób zrównoważony – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik Lidl Polska. – Realizujemy tę misję każdego dnia, również dzięki markom własnym, których jest w asortymencie Lidla około 200, w ramach oferty stałej oraz akcyjnej – dodaje.

Marki własne na wabia

Marki własne w pandemii zyskały mocno na zainteresowaniu konsumentów i trend się utrzymuje, z racji niższych cen niż w przypadku markowych odpowiedników sięga po nie coraz więcej osób. – Od lat rozwija asortyment marek własnych, oferując klientom zróżnicowane produkty, które wyróżnia wysoka jakość i korzystna cena. Już teraz w naszych sklepach można znaleźć 3 500 artykułów sygnowanych naszym logo – mówi Maja Szewczyk, dyrektor działu komunikacji korporacyjnej Kaufland Polska. – Marki, które cieszą się dużym zainteresowaniem i z których jesteśmy szczególnie dumni, to: K-Stąd Takie Dobre!, K-Takie it veggie oraz bevola Baby – dodaje.

– Na przestrzeni ostatnich lat na całym świecie widzimy zdecydowany wzrost znaczenia marek własnych – mówi Lefteris Kavoukis, inwestor Purella Superfoods. – Na rynku niemieckim, który traktujemy jako pierwszy rynek zbytu, marki własne to ponad 40 proc. i więcej, a wskaźniki wciąż rosną. To doskonały kierunek rozwoju – dodaje. – Aktualnie produkujemy już towary pod jedną marką własną w Polsce i jedną na rynek niemiecki. Pracujemy także równolegle nad dwoma nowymi projektami pod marki własne dla dużych polskich sieci – wtóruje Artur Gajewski, dyrektor marketingu oraz R&D spółki.

Robert Kozielski Wydział Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego

Przed nami trzecie święta, które odbywać się będą w okresie pandemii. Sytuacja pandemiczna, wolne tempo szczepień i zamknięte galerie sprawiają, że nie można oczekiwać bicia rekordów w wynikach handlu detalicznego. Z drugiej strony w e-commerce widać trend wzrostowy. Z pewnością część zakupów będzie realizowana przez internet, co wpłynie pozytywnie na wyniki.

Kolejne święta z powodu pandemii koronawirusa wyglądać będą zupełnie inaczej niż ktokolwiek mógł jeszcze niedawno przypuszczać. Wprowadzanie nowych ograniczeń w handlu z limitami liczby klientów prowadzi do kolejek i zniechęca do wizyt w sklepach.

Najskuteczniej zakupowe apetyty ogranicza jednak ograniczanie rodzinnych spotkań i wyjazdów. W efekcie zgodnie z badaniem IBRiS na zlecenie Twisto 52 proc. osób planuje przeznaczyć na święta podobną kwotę jak w przed rokiem, ale już 21 proc. chce wydać mniej. Jedynie 8 proc. planuje zwiększenie wydatków, choć trzeba uwzględnić, iż badanie było przeprowadzane przed ostatnimi ograniczeniami dla sklepów spożywczych. Żadnych dodatkowych wydatków na święta nie planuje 11 proc. Polaków.

Pozostało 88% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd