Obie izby parlamentu stanu Nowy Jork uchwaliły we wtorek znaczącą większością głosów ustawę legalizującą rekreacyjną marihuanę. Gubernator Andrew Cuomo już zapowiedział, że ustawa zostanie przez niego podpisana.
- To przełomowe prawo zapewni sprawiedliwość długo marginalizowanym społecznościom, a także stworzy nowy przemysł, który rozwinie gospodarkę – stwierdził gubernator w oświadczeniu cytowanym przez CNBC.
Popierający przepisy politycy podkreślają, że legalizacja zapewni lepszą równość rasową. Większość aresztowanych za przestępstwa związane z marihuaną stanowią bowiem czarni i Latynosi (w mieście Nowy Jork to 94 proc. aresztów na tej podstawie) podczas gdy zgodnie z danymi miejskiego departamentu zdrowia marihuany używa aż 24 proc. białych mieszkańców, a tylko 14 proc. czarnych i 12 proc. Latynosów.
Legalizacja marihuany oznacza, że Nowy Jork będzie piętnastym stanem USA, w którym będzie można jej swobodnie używać w celach rekreacyjnych. Stan spodziewa się, że przyniesie to spore wpływy do budżetów, zarówno stanowego jak i lokalnych. W stanie Nowy Jork będzie obowiązywał bowiem 13 proc. podatek od sprzedaży marihuany, na co będzie składać się 9 proc. podatek stanowy i 4 proc. podatku lokalnego. Do tego doliczany będzie „podatek od mocy" w wysokości 3 centów na miligram zawartości THC, substancji psychoaktywnej zawartej w konopiach indyjskich. Biuro gubernatora przewiduje, że przełoży się to na 350 mln dolarów wpływów rocznie.