Branżę q-commerce czekają zmiany

Rynek tzw. dark store w Polsce wystrzelił. Czy rosnąca popularność szybkich dostaw produktów z lokalnych sklepów i magazynów utrzyma się w 2022 r.? Eksperci wieszczą konsolidację branży. Wyzwaniem ma być też nowe prawo.

Publikacja: 26.12.2021 21:00

Branżę q-commerce czekają zmiany

Foto: Lukasz Sokol/Bloomberg

Q-commerce, czyli drobne zakupy z natychmiastową dostawą, realizowaną 10–15 minut, to jeden z najnowszych trendów w branży handlu internetowego i sektorze logistycznym. Boom na takie e-zakupy sprawił, że w 2021 r. nad Wisłą pojawił się wysyp projektów, mających w sposób błyskawiczny realizować najróżniejsze zamówienia online (głównie spożywcze, ale również innych niezbędnych artykułów, jak np. ładowarka do telefonu). Zdaniem analityków trend jest wyraźny i utrzyma się w nowym roku, ale branżę czekają zapewne spore roszady – część firm wypadnie z rynku, inne wzmocnią swoją pozycję ich kosztem, pojawią się kolejni gracze. Wyzwaniem będzie też zatrudnienie kurierów – i to nie z uwagi na brak rąk do pracy, lecz planowane zmiany w przepisach.

Rynek duży, ale ciasno

– Rozwojowi takiej formy sprzedaży, gwarantującej błyskawiczne dostawy do klienta, sprzyja trend convenience, związany z oczekiwaniem wygodnego i łatwego dostępu do towarów. Ta tendencja jeszcze mocniej spopularyzowała się w czasie lockdownu – mówi Piotr Szymoński, dyrektor w Walter Herz.

Daniel Parzych, prezes startupu Frivo, zaznacza, że – obok wygody odbioru przesyłki – klienci oczekują dziś też szybkich dostaw. – Długie oczekiwanie obniża zadowolenie klienta. Firmy, które dostosują się do nowych standardów, będą w stanie spełnić oczekiwania konsumentów – przekonuje.

To jednak nie jest proste zadanie. Jak zauważa Piotr Szymoński, formuła realizacji dostaw w czasie 10–15 minut wymaga stworzenia sieci odpowiednio sprofilowanych obiektów dystrybucyjnych rozsianych na terenie miasta. Dark stores, bo o nich mowa, przypominają supermarkety o powierzchni kilkuset metrów, które urządzone są w taki sposób, aby osoby kompletujące zamówienie mogły sprawnie przemieszczać się pomiędzy regałami i zebrać produkty w jak najkrótszym czasie. – Przypominają sklepy, ale działają jak magazyny – wyjaśnia Szymoński.

Swoje sieci dark store'ów czy usługi ekspresowych dostaw rozwija już na naszym rynku kilka firm, w tym rodzimy Lisek, hiszpańskie Glovo, francuski Stuart, niemiecki Jokr czy fiński Wolt (przejęty niedawno przez amerykańskiego potentata – DoorDash). O swój kawałek toru chcą się bić też Bolt, Biedronka, Żabka (oferta Jush) i Allegro (przejął niedawno spółkę X-press Couriers). A są jeszcze InPost i lokalny GetnowX. Z ekspansją na naszym raczkującym wciąż rynku dostaw ekspresowych wkrótce ruszą kolejni gracze, w tym m.in. niemieckie Gorillas i Grovy. Poszerzenie swoich usług o dostarczanie zakupów rozważa też Pyszne.pl, należące do holenderskiej grupy Just Eat Takeaway. W segmencie quick commerce w naszym kraju robi się więc ciasno. I widać tego konsekwencje – portugalski Swyft, który nad Wisłą ruszył w wakacje, przed końcem roku zawiesił działalność. W branży spodziewają się, że 2022 r. będzie pod znakiem konsolidacji mocno rozdrobnionego rynku.

Boom czy bańka?

Marlena Żurawska, head of e-commerce w Deli2.pl, podkreśla, że ten rynek rozwija się w piorunującym tempie. Wskazuje, że rynek jest duży i chłonny, ale ostatecznie zostanie na nim dwóch, trzech graczy. – Tych, którzy będą potrafili zaadaptować się i utrzymać rentowność – dodaje.

Rentowność tego biznesu to kolejne wyzwanie, z którym działający w sektorze dark store i q-commerce będą musieli się zmierzyć. Wartość koszyka w przypadku takich zakupów to bowiem do ok. 100 zł. Obsługa błyskawicznych zamówień jest zaś kosztowna. Nadzieją branży jest skala działalności. O popyt raczej nie będzie trzeba się martwić. Eksperci twierdzą, że zainteresowanie ekspresowymi dostawami nakręciła pandemia i trend już nas raczej nie opuści. – To odpowiedź na nieustanny deficyt czasu, z jakim musi mierzyć się dzisiejszy konsument. Jesteśmy skłonni płacić za wygodę i oszczędność nawet kilkunastu minut – dodaje Maciej Kraus, partner w Movens Capital.

Wedle prognoz firmy Nicki Lange w 2030 r. globalna wartość rynku q-commerce sięgnie około 448 mld euro. Pojawiają się głosy, że branża jest przeinwestowana i ten boom zaczyna wyglądać jak bańka. Ale ma szansę być to również sprawny biznes. Rok 2022 może dać odpowiedź.

– Rozwijając Żabkę Jush, stawiamy na osiągnięcie jak najlepszego doświadczenia zakupowego klientów. W fazie pilotażu potwierdziliśmy potrzeby konsumentów w zakresie usług q-commerce. Nasza strategia sprawdza się i widzimy bardzo wysokie współczynniki powracających klientów, którzy wykonali więcej niż jedno zamówienie. Planujemy stopniowo rozszerzać naszą działalność i uruchamiać aplikację w następnych lokalizacjach (usługa działa już w Warszawie i Gdańsku – red.) – zaznacza Wojciech Krok, prezes Lite e-Commerce, startupu będącego częścią Żabki.

Wyzwaniem dla branży będzie unijna dyrektywa, która ma poprawić warunki zatrudnienia pracowników platform cyfrowych. Dotyczy ona nie tylko kierowców Ubera czy Bolta, ale również kurierów świadczących usługi szybkich dostaw. Nowe przepisy mają pozwolić im korzystać z praw pracowniczych i świadczeń socjalnych, w tym zasiłków.

Q-commerce, czyli drobne zakupy z natychmiastową dostawą, realizowaną 10–15 minut, to jeden z najnowszych trendów w branży handlu internetowego i sektorze logistycznym. Boom na takie e-zakupy sprawił, że w 2021 r. nad Wisłą pojawił się wysyp projektów, mających w sposób błyskawiczny realizować najróżniejsze zamówienia online (głównie spożywcze, ale również innych niezbędnych artykułów, jak np. ładowarka do telefonu). Zdaniem analityków trend jest wyraźny i utrzyma się w nowym roku, ale branżę czekają zapewne spore roszady – część firm wypadnie z rynku, inne wzmocnią swoją pozycję ich kosztem, pojawią się kolejni gracze. Wyzwaniem będzie też zatrudnienie kurierów – i to nie z uwagi na brak rąk do pracy, lecz planowane zmiany w przepisach.

Pozostało 85% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd