Analitycy spodziewali się, że przychody francuskiej grupy marek luksusowych wzrosną o 21 proc. w ciągu trzech miesięcy do września – pisze Reuters. Przychody na koniec kwartału wyniosły 2,37 miliarda euro (2,76 miliarda dolarów), o około 40 proc. powyżej poziomu sprzed pandemii z 2019 roku, poinformowała firma w komunikacie.
Firmy produkujące towary luksusowe dość szybko podniosły się po skutkach kryzysu wywołanego pandemią Covid-19. Na całym świecie notują silny popyt na towary z wyższej półki, głownie dzięki łagodzeniu lockdownów. Życie towarzyskie, które zamarło podczas pandemii, odżywa napędzając sprzedaż towarów luksusowych.
Czytaj więcej
Lepszego prezentu urodzinowego francuska marka Louis Vuitton nie mogła sobie wymarzyć. Firma, której założyciel urodził się dokładnie 200 temu, jest najbardziej wartościową marką luksusową na świecie. To nie koniec dobrych wiadomości dla Francji, która w świecie luksusu jest mocarstwem.
Wciąż jednak do dawnego poziomu nie wróciły zakupy dokonywane przez turystów, którzy wciąż podlegają mniejszym lub większym ograniczeniom w podróżowaniu. Widać to zwłaszcza po mniejszej liczbie turystów z Azji w Europie.
Dyrektor finansowy grupy Eric du Halgouët nie obawia się spowolnienia w Chinach, największym rynku dla branży, mówiąc, że ruch w sklepach, odsetek osób opuszczających sklepy z zakupami oraz średnia kwota wydana w sklepach wzrosły w ostatnim kwartale. Grupa jeszcze nie odczuła wpływu komentarzy chińskich przywódców wskazujących na plany zmniejszenia luki majątkowej w kraju, w tym poprzez podatki od nieruchomości i inne ograniczenia dla najbogatszych.