Premier zapowiedział na czas lockdownu 80 proc. obniżki czynszów za okres zakazów działalności obiektów większych niż 2 tys. mkw. Dodatkowo przez trzy miesiące po jego zdjęciu czynsze mają być niższe o 50 proc. – Wynajmujący będą mieli prawo ustalenia wyższej wartości czynszu w przypadku wykazania, że skala obniżki jest niewspółmierna do rzeczywistych szkód najemcy. Nowa regulacja prawna ma również zawierać element kontroli sądowej – podaje Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. Nie odpowiada na pytanie, kiedy ją opublikuje.
Czytaj także: Jest gorzej niż rok temu
W branży zawrzało, konflikt wokół czynszów trwa od roku. Wygląda na to, że skończy się na zapowiedziach obniżek.
– Prawo nie działa wstecz, nowa propozycja, nawet jeśli zostanie uchwalona, może dotyczyć kolejnych ograniczeń. Obecne mają być znoszone od początku maja – mówi jeden z ekspertów.
Choć firmy teoretycznie mogą domagać się obniżek czy nawet zniesienia czynszu w oparciu o kodeks cywilny, były z propozycji premiera zadowolone. – Żeby skorzystać z art. 495 kodeksu cywilnego, firma musi wejść na drogę sądową. Małych i średnich podmiotów nie stać na to. Z kolei art. 15ze (ustawy covidowej – red.) to kolejny etap. To opcja dla firm, nieskorzystanie z niej powoduje od razu wymagalność świadczeń – mówi Tomasz Ciąpała, prezes Lancerto. – Obserwujemy drastyczne spadki liczby klientów, nawet przy otwarciach w wielu obiektach jest ich kilkadziesiąt procent mniej niż przed rokiem. Centra nie mogą oczekiwać takich samych stawek czynszu jak rok wcześniej – dodaje.