Danina bije w wódkę i piwo, zyskuje wino

Podatek cukrowy uderzył w dwie największe kategorie rynku alkoholu i jeszcze wzmocnił trendy obserwowane już wcześniej: popyt się zmienia i przesuwa na wino czy inne, dotąd niszowe, kategorie.

Publikacja: 18.07.2021 21:00

Danina bije w wódkę i piwo, zyskuje wino

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Polacy na alkohole wydają 40 mld zł i jest to największa część rynku FMCG. Już w 2020 r. rynek rósł nieznacznie – i to tylko wartościowo – o 7 proc., w efekcie wzrostu akcyzy. Ale ilościowo stracił wtedy 1 proc. Wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie podobny. Z danych CMR wynika, że w efekcie podatku cukrowego sprzedaż wódek w opakowaniach do 200 ml, tzw. małpkach, spadła o 17–30 proc. W efekcie sprzedaż całego segmentu wódek w sklepach o powierzchni do 300 mkw. obniżyła się o 6 proc.

Ceny mocno w górę

– Opłata w wysokości 25 zł od litra 100-proc. alkoholu w opakowaniach do 300 ml daje w przeliczeniu złotówkę od 40 proc. małpki 100 ml – mówi Arleta Charkot, analityk CMR.

Podatek cukrowy istotnie uderzył w rynek nie tylko alkoholi, ale i napojów – ceny z perspektywy klientów mocno wzrosły. – Główny postawiony cel przez ustawodawcę został zrealizowany w minimalnym stopniu. Napoje stanowią tylko cześć spożywanych produktów z zawartością cukru – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Równie dużo, albo nawet więcej, cukru znajdziemy w jogurtach smakowych, ciastkach, lodach itp. Należy się zastanowić, czy nie zwolnić z podatku produktów zawierających zamienniki cukru z jednoczesnym rozszerzeniem zakresu podatku o produkty, po które najczęściej sięgają dzieci – dodaje.

Daninę mocno odczuli producenci napojów – 20-proc. spadek sprzedaży i nawet ok. 40-proc. skok cen to coś, na co rynek reaguje. – Wprowadzają mniejsze opakowania popularnych, flagowych produktów, redukując cenę jednostkową za butelkę i obniżając psychologiczne barierę cen – mówi Tomasz Rydzewski, CMR. – W ostatnich miesiącach takie działania prowadzi Colian w oranżadach Hellena (oprócz tych w opakowaniach 1250 ml w ofercie znajdziemy butelki 850 ml), Zbyszko czy Suntory (producent Schweppsa) w owocowych napojach gazowanych – wylicza.

Najmocniej jednak odczuwają zmiany producenci alkoholi o małych pojemnościach. – Pewną nadzieję daje fakt, że w ostatnich miesiącach tempo tych spadków wyhamowało, choć oczywiście trudno mówić o jakimkolwiek powrocie do poziomu sprzed wprowadzenia opłaty – mówi Krzysztof Kouyoumdjian, rzecznik CEDC, właściciela m.in. marek Soplica czy Żubrówka. – Wydaje się, że pojemność 0,2 litra w niektórych segmentach może stopniowo odbudować sprzedaż, natomiast jest to mało prawdopodobne w przypadku najmniejszych opakowań 0,1 litra, które w największym stopniu zostały dotknięte regulacjami – dodaje.

Podobnie browary odczuwają negatywne trendy w popycie. – Trudną sytuację w branży piwowarskiej pokazują nie tylko spadki wolumenów, ale także wpływy akcyzowe państwa. W wyniku podwyżki akcyzy o 10 proc. przychody budżetu z tytułu akcyzy od piwa wzrosły jedynie o 5,3 proc., podczas gdy wpływy z akcyzy od wyrobów spirytusowych wzrosły aż o 12,9 proc. Wynika to z dużo większej wrażliwości cenowej piwa w porównaniu z innymi rodzajami alkoholi – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny ZPPP Browary Polskie.

Popyt się przesuwa

Wzrost cen i związany z nim spadek popytu na określone kategorie powoduje również przesunięcie popytu w stronę innych kategorii. Trzecią największą jest już wino, ale zyskują też whisky, gin czy rum. – Z roku na rok znacząco rośnie średnia cena butelki wina kupowanego w Polsce, a segment win premium rozwija się lepiej niż niższe segmenty cenowe. Polacy wiedzą o winie coraz więcej i doceniają je coraz bardziej. W porównaniu z innymi krajami Europy konsumujemy go jeszcze bardzo niewiele – mówi Magdalena Zielińska, prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. – U nas wypija się 3,5–4 litry rocznie per capita, a w winiarskich krajach Europy nawet 40 litrów w ciągu roku. Ta dysproporcja jest jednak podstawą potencjału naszego rynku i daje pewność dalszego rozwoju – dodaje.

– Półtora roku pandemii było katastrofalne dla restauracji i całego segmentu HoReCa. Wirus nie zatrzymał jednak konsumpcji wina, ale zmienił kanały jego sprzedaży – tłumaczy Paweł Gąsiorek, prezes Domu Wina. – Wzrost sprzedaży bezpośredniej wyrównał zapaść na rynku gastronomicznym. Teraz restauracje już działają i powoli ten sektor się odbudowuje. Kiedy wróci do pełni sił? To w tej chwili trudno określić – mówi. I dodaje, że spadek sprzedaży wódki to również kwestia oczekiwań klientów. – To fragment szerszego zjawiska, którym jest wzrost wymagań konsumentów wobec jakości artykułów spożywczych, również wina i wódki – tłumaczy.

Skomplikowane naliczanie

Opłata cukrowa weszła w życie 1 stycznia 2021 r., obejmuje napoje z dodatkiem cukrów, substancji słodzących oraz kofeiny lub tauryny oraz butelki z alkoholem do 200 mln. W przypadku alkoholu sprawa jest prosta, bo to ok. 1 zł za 100 mln, ale z napojami jest trudniej. Opłaty są naliczane na każdy 1 litr napoju: stała 0,50 zł oraz zmienna – 0,05 zł za każdy gram cukrów ponad limit 5 gr/100 ml. Dodatkową opłatą objęte są napoje z kofeiną lub tauryną (0,1 zł za litr napoju). Niższy podatek dotyczy napojów z min. 20 proc. soku owocowego/warzywnego czy roztworów węglowodanowo-elektrolitowych (np. izotoniki) – zwolnione są one z części stałej. Napoje słodzone z dominującą zawartością mleka (np. kawa mrożona), suplementy diety i wyroby medyczne są zwolnione z opłaty.

Opinia dla „rz"

Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu

Spadek sprzedaży w tak ważnym segmencie, jak wódka, sektora oczywiście nie cieszy. To kolejne wyzwanie, z którym handlowcy muszą się teraz mierzyć. Sytuacja różni się w zależności od miesiąca, trudno powiedzieć, czy trend się nie odwróci. Niemniej podatek na pewno strukturę popytu zmienił. Nie podejmuję się jednak ocen, na ile spełnia swoją funkcję prozdrowotną. Mamy bowiem do czynienia z przesunięciami popytu do innych kategorii, również mocnych alkoholi, ale w opakowaniach o większych pojemnościach. A nie o to chyba w tym wszystkim miało chodzić. ?

Polacy na alkohole wydają 40 mld zł i jest to największa część rynku FMCG. Już w 2020 r. rynek rósł nieznacznie – i to tylko wartościowo – o 7 proc., w efekcie wzrostu akcyzy. Ale ilościowo stracił wtedy 1 proc. Wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie podobny. Z danych CMR wynika, że w efekcie podatku cukrowego sprzedaż wódek w opakowaniach do 200 ml, tzw. małpkach, spadła o 17–30 proc. W efekcie sprzedaż całego segmentu wódek w sklepach o powierzchni do 300 mkw. obniżyła się o 6 proc.

Pozostało 91% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd