Większość indeksów na Starym Kontynencie zakończyła wczorajszą sesję na minusie. Nie inaczej było w przypadku polskich akcji. WIG20 spadł o 0,9 proc. i znalazł się poniżej poziomu 2400 pkt. WIG, który w poprzednich dniach ustanawiał nowe rekordy, tym razem spadł o 0,5 proc.
Środowy handel rozpoczyna się od spadku WIG20 o około 0,5 proc., do 2382 pkt. Najmocniej w gronie blue chips tanieją walory LPP, o 1,2 proc. Po około 1 proc. zniżkują notowania CCC i Santandera.
Indeks średnich spółek znajduje się tuż pod linią wtorkowego zamknięcia i traci nieznacznie 0,06 proc. Z kolei sWIG80 spada o 0,7 proc.
Na Wall Street indeksy zachowywały się mieszanie. S&P 500 spadł o 0,3 proc., a Dow Jones zakończył dzień blisko 0,8 proc. pod kreską. W ten sposób inwestorzy reagowali na kolejne w ostatnim czasie obniżenie prognoz gospodarczych przez Goldman Sachs. Bank z Wall Street spodziewa się, że PKB USA wzrośnie w tym roku o 5,7 proc., wobec oczekiwanych wcześniej 6,2 proc. Również inne instytucje spodziewają się, że ścieżka wzrostu największej gospodarki świata nie będzie tak imponująca jak wcześniej sądzono. Jedynie Nasdaq zdołał zakończyć dzień nad kreską i wzrósł o skromne 0,07 proc.
- Ludzie nadal optymistycznie patrzą na rynek, ale w tej chwili, gdy rynek jest na rekordowych poziomach, wyceny są drogie i gospodarka wykazuje oznaki spowolnienia tempa wzrostu, garstka inwestorów traktuje te czynniki jako wskazówkę, aby wycofać trochę pieniędzy z rynku - powiedział Robert Pavlik, starszy menedżer portfela w Dakota Wealth.